Posty

[Recenzja] Gary Moore - "Corridors of Power" (1982)

Obraz
Po raz kolejny Gary Moore kazał długo czekać na swój album. Pomiędzy wydaniem "Back on the Streets" a  "Corridors of Power" minęły cztery lata. Gitarzysta jednak nie próżnował w tym czasie. Istotnie wspomagał Grega Lake'a - byłego muzyka King Crimson i Emerson, Lake & Palmer, który próbował rozkręcić solową karierę, zresztą bez powodzenia - a także przygotował własny album "Dirty Fingers", który jednak odłożono na półkę, aby wcześniej wydać eponimiczny longplay bardziej komercyjnego projektu G-Force. Ostatecznie "Dirty Fingers" ukazał się w 1983 roku w Japonii i rok później w Wielkiej Brytanii, długo po premierze zarejestrowanego później "Corridors". Do nagrania tej płyty Moore pozyskał przede wszystkim dwóch muzyków, którzy właśnie opuścili Whitesnake - bębniarza Iana Paice'a oraz swojego dawnego kompana z pierwszego składu Colosseum II, basistę Neila Murraya - a także klawiszowca Tommy'ego Eyre. Wśród gości pojawil

[Recenzja] Roy Harper & Jimmy Page - "Whatever Happened to Jugula?" (1985)

Obraz
Roy Harper i Jimmy Page w podobnym czasie przeżywali wzloty i upadki. Lata 60. były dla nich czasem stopniowego budowania pozycji na muzycznej scenie, by na przełomie dekad osiągnąć swój komercyjny i artystyczny szczyt. Jednak w drugiej połowie lat 70. coraz wyraźniej popadali w twórczy kryzys, który w pełni objawił się w pierwszej połowie kolejnej dekady. Harper wydał kilka naprawdę kiepskich płyt, a Page znacząco ograniczył swoją aktywność - po tym, jak nie wypalił projekt XYZ z muzykami Yes, Chrisem Squire'em i Alanem Whitem, były gitarzysta Led Zeppelin przygotował jedynie przeciętną ścieżkę dźwiękową "Death Wish II". Muzycy najwyraźniej doszli do wniosku, że skoro osobno nic im nie wychodzi, to może znowu spróbują zrobić coś razem. Page już wcześniej zagrał bowiem w utworze "The Same Old Rock" z najlepszej płyty Harpera, "Stormcock". Tym razem powstał z tego cały album. Materiał na "Whatever Happened to Jugula?" (wznawiany później cz

[Recenzja] Grand Funk Railroad - "Survival" (1971)

Obraz
Czwarty album Grand Funk Railroad nie przynosi większych zaskoczeń. Może za wyjątkiem uwzględnienia w repertuarze aż dwóch cudzych kompozycji: "Feelin' Alright" z repertuaru grupy Traffic oraz "Gimme Shelter" The Rolling Stones. Oba zostały zagrane odpowiednio ciężej, bardziej surowo, aby pasować do stylistyki pozostałych nagrań. Trudno jednak mówić o jakiejś nowej jakości, pokazaniu tych kompozycji od innej strony. Doszło jedynie do pewnego spłycenia, a wykonanie stoi na niższym, poziomie od oryginałów, szczególnie wokalne. Poza tym jest to typowy materiał dla wczesnego Grand Funk, z czadowymi kawałkami o lekko jamowych fragmentach instrumentalnych ("Country Road", All You've Got Is Money"), czasem łagodzonych za pomocą gitary akustycznej ("Comfort Me") lub organów elektrycznych i okropnie zaaranżowanych, pseudo-soulowych chórków ("I Want Freedom"). Całości dopełnia ballada, "I Can Feel Him in the Morning",

[Recenzja] Gary Moore - "Back on the Streets" (1978)

Obraz
Minęło trochę czasu od poprzedniej autorskiej płyty Gary'ego Moore. Przez te pięć lat, jakie minęły od wydania "Grinding Stone", gitarzysta zdążył dwukrotnie dołączyć i odejść z Thin Lizzy. Za pierwszym razem zagrał jedynie parę koncertów i zarejestrował solówki do ballady "Still in Love with You", za to przy drugim pobycie wziął udział w przygotowaniu całego albumu "Black Rose" - dość ciekawego, bo łączącego hardrockową stylistykę z irlandzkimi melodiami. W międzyczasie zdążył jeszcze wystąpić na trzech płytach jazz-rockowego Colosseum II. Wspominam tu o tych wszystkich dokonaniach, ponieważ "Back on the Streets" bezpośrednio z nich wynika. Nie tylko stylistycznie. Część materiału Moore zarejestrował z muzykami Thin Lizzy, a resztę ze swoimi kompanami z Colosseum II. W trzech nagraniach udzielają się Phil Lynott i Brian Downey, czyli śpiewający basista oraz perkusista Thin Lizzy. Lynott jest także kompozytorem lub przynajmniej współautor

[Recenzja] The Byrds - "The Notorious Byrd Brothers" (1968)

Obraz
W trakcie nagrywania "The Notorious Byrd Brothers" doszło do poważnego rozłamu w grupie. Chociaż sesja rozpoczęła się w składzie z dwóch poprzednich albumów - z Jimem (tudzież Rogerem, jak od tej pory chciał być nazywany) McGuinnem, Davidem Crosbym, Chrisem Hillmanem i Michaelem Clarkiem - pod jej koniec w zespole została tylko połowa tych muzyków. Najpierw doszło do sprzeczki z perkusistą. Pozostali członkowie, szczególnie Crosby, zarzucali mu braki techniczne i okazywali niezadowolenie z jego gry w swoich kompozycjach. Na jego miejsce postanowiono zatrudnić renomowanych perkusistów sesyjnych, Jima Gordona (m.in. Derek and the Dominos, Traffic) i Hala Blaine'a, jednak Clarke jeszcze przez pewien czas pozostawał oficjalnie w zespole, a nawet pojawił się na okładce albumu. Następnie doszło do konfliktu z Crosbym, który sprzeciwiał się włączeniu do repertuaru cudzej kompozycji, "Goin' Back" autorstwa Gerry'ego Goffina i Carole King - uważał to za krok

[Recenzja] Armageddon - "Armageddon" (1975)

Obraz
To swego rodzaju ironia losu, że zespół Armageddon powstał dzięki jednej śmierci, a zakończyła jego istnienie kolejna śmierć. Najpierw zmarł Mick Bradley, perkusista grupy Steamhammer. Dwaj pozostali muzycy, gitarzysta Martin Pugh oraz basista Louis Cennamo (wcześniej w Renaissance i Colosseum), próbowali działać z innymi muzykami, ale bez większego powodzenia, co ostatecznie skończyło się rozwiązaniem zespołu. Zaraz potem nawiązali jednak współpracę z Keithem Relfem - byłym wokalistą The Yardbirds i Renaissance, który pomagał przy produkcji ostatniego albumu Steamhammer - a także perkusistą Bobbym Caldwellem, wcześniej występującym w Captain Beyond i grupie Johnny'ego Wintera. Pod szyldem Armageddon kwartet nagrał eponimiczny album, jednak z powodu uzależnienia Pugha i Caldwella od heroiny, nie zagrał ani jednego koncertu. Do ponownego spotkania muzyków już nie doszło, ponieważ niedługo później zmarł Relf, porażony prądem ze źle uziemionej gitary. Jedyny albumu Armageddon wpisu

[Recenzja] Colosseum II - "Strange New Flesh" (1976)

Obraz
Po rozpadzie Colosseum perkusista Jon Hiseman nie miał szczególnie udanej kariery. Obiecujące trio z Jackiem Bruce'em i saksofonistą jazzowym Johnem Surmanem zakończyło działalność po paru występach (równie efemeryczny był jego powrót pod koniec dekady). Kolejny zespół, hardrockowy Tempest, m.in. z Allanem Holdsworthem w składzie, wydał nawet dwa albumy, które jednak nie wzbudziły większego zainteresowania. Hiseman postanowił zatem wrócić do jazz-rocka i szyldu Colosseum, na szczęście dodając do nazwy rzymską dwójkę, co oddziela od siebie te dwa zespoły. Łączy je w zasadzie tylko osoba bębniarza. Dość dziwny okazał się wybór pozostałych muzyków, którzy z jazzem niewiele mieli do czynienia do tamtej pory i później. Gitarzysta Gary Moore przez cale życie grał komercyjnego hard rocka lub wygładzonego bluesa. Także Don Airey udzielał się głównie w zespołach hardrockowych, przeważnie jako sesyjny klawiszowiec, a w 2002 roku na stałe dołączył do Deep Purple. Mike Starrs zaistniał natomia

[Recenzja] The Byrds - "Younger Than Yesterday" (1967)

Obraz
"Younger Than Yesterday" to pierwsze wydawnictwo The Byrds, na którym basista Chris Hillman wyszedł z cienia pozostałych muzyków. Dotąd nieaktywny jako kompozytor, tutaj podpisany jest pod pięcioma z jedenastu kompozycji. Tylko "So You Want to Be a Rock 'n' Roll Star" sygnuje wspólnie z Jimem McGuinnem. Cztery pozostałe - "Have You Seen Her Face", "Time Between", "Thoughts and Words" oraz "The Girl with No Name" - napisał samodzielnie i w dodatku w każdym z nich wystąpił w roli głównego wokalisty, choć dotąd udzielał się wyłącznie w chórkach. Reszta materiału to dwa utwory napisane przez samego Davida Crosby'ego ("Everybody's Been Burned", "Mind Gardens") i dwa wspólnie z McGuinnem ("Renaissance Fair", "Why"), ponadto jeden McGuinna oraz niebędącego członkiem zespołu Roberta Hipparda ("C.T.A.-102"), a także przeróbka Boba Dylana ("My Back Pages").