[Recenzja] Jimi Hendrix - "Jimi Plays Monterey" (1986)
W połowie 1967 roku Jimi Hendrix był już wielką gwiazdą w Wielkiej Brytanii i innych krajach Europy Zachodniej. Tymczasem w Stanach pozostawał postacią praktycznie anonimową. Jedyne wydane na tamtejszym rynku wydawnictwo - singiel z utworami "Hey Joe" i "51st Anniversary" - nie trafiło nawet do notowania. Sytuacja zmieniła się po pierwszym amerykańskim występie tria Experience, 18 czerwca 1967 roku na Monterey Pop Festival (swego rodzaju prekursorze słynniejszego Woodstock Festival). Do udziału zespołu w tym wydarzeniu doszło dzięki wstawiennictwu Paula McCartneya. Organizatorzy liczyli na występ The Beatles, jednak grupa w tym czasie już nie koncertowała. McCartney zaproponował w zamian zespół Hendrixa. Choć trio nie miało dostać za swój udział żadnego wynagrodzenia, ani nie było zaplanowanych innych występów na tamtym kontynencie, muzycy (i menadżer Chas Chandler) postanowili wykorzystać szansę na zdobycie tam popularności. Zespół wyruszył więc do Stanów - za