[Recenzja] Blood Ceremony - "The Eldritch Dark" (2013)
Na swoim trzecim, najnowszym jak dotąd albumie, "The Eldritch Dark", Kanadyjczycy z Blood Ceremony trzymają się wcześniej wypracowanego stylu. Pod względem muzycznym będącego mieszanką elementów zaczerpniętych głównie od Black Sabbath i Jethro Tull, a tekstowo krążącym wokół takich tematów, jak pogańskie wierzenia, obrzędy i rytuały, ale też czary, czarownice i sabaty. Wszystkie charakterystyczne elementy pojawiają się już w otwierającym album "Witchwood", w którym sabbathowe riffy przeplatają się z tullowym fletem i klasycznie rockowymi organami, sekcja rytmiczna zapewnia solidny podkład, a wszystkiemu towarzyszy melodyjny śpiew Alii O'Brien. Warto też zwrócić uwagę na nie do końca oczywistą strukturę, ze zmianami nastroju i niespodziewanie wprowadzanymi nowymi motywami. Na tych samych patentach zbudowano też tytułowy "The Eldritch Dark" oraz finałowy "The Magican", natomiast "Goodbye Gemini" i "Drawing Down the Moon"