[Recenzja] King Crimson - "Islands" (1971)
King Crimson w początkach swojej działalności nie mógł utrzymać stałego składu. Z czterech albumów wydanych w latach 1969-71, każdy był nagrywany w innej konfiguracji personalnej. Nic dziwnego, że Robert Fripp - jedyny stały członek - poważnie rozważał zakończenie działalności i przyjęcie którejś z licznych ofert od innych zespołów, które chciały z nim współpracować. Saksofonista Mel Collins przekonał go jednak, aby się nie poddawał, po czym sam znalazł nowych muzyków: śpiewającego basistę Boza Burrella i perkusistę Iana Wallace'a. Skład ten okazał się kolejną efemerydą, istniejącą ledwie kilkanaście miesięcy. W tym czasie udało się jednak zarejestrować kolejny album studyjny - "Islands" - i wyruszyć w pierwszą trasę koncertową od czasu występów w oryginalnym składzie. W nagraniach, poza podstawowym składem, wzięło udział wielu sesyjnych muzyków, w tym znany już z dwóch poprzednich albumów pianista Keith Tippett, a także liczni muzycy grający na instrumentach d