tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post913446724407054954..comments2024-03-28T14:22:38.066+01:00Comments on Pablo's Reviews: Recenzje płyt: [Recenzja] AC/DC - "Back in Black" (1980)Paweł Pałaszhttp://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-19458768971822992842022-06-22T12:17:20.371+02:002022-06-22T12:17:20.371+02:00ACDC grają te sama muzykę od dekad. Najczęściej te...ACDC grają te sama muzykę od dekad. Najczęściej też w tym samym tempie niczym Modern Talking. Dopóki ludzie to kupują interes się kręci.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-78553029897437617892020-09-10T23:10:02.464+02:002020-09-10T23:10:02.464+02:00mam wszystkie płyty ac/dc, jednak wyłącznie ze wzg...mam wszystkie płyty ac/dc, jednak wyłącznie ze względów sentymentalno- kolekcjonerskich, niestety ta muzyka nie ma zbyt wiele do zaoferowania, wsłuchiwanie się w nia w skupieniu zakrawa na absurd, jednak w samochodzie czy na dobry początek dnia można sobie puścić i gęba się smieje. Do wieczornych udsłuchow są inne płyty 😊. back in black lubię na równi z the razors edge, ostatnia ich płyta to słabizna, którą można kupić za 10zł z drugiej reki, podczas gdy inne ich płyty chodzą po 20-40zł...Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12748869233447061313noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-19510734986468313392020-06-21T11:37:09.886+02:002020-06-21T11:37:09.886+02:00Nie musisz mnie przepraszać za swoją subiektywną o...Nie musisz mnie przepraszać za swoją subiektywną opinię. Ten album posiada pewne walory rozrywkowe, artystycznych walorów nie ma wcale. To jak zostanie przez kogoś oceniony, zależy wyłącznie o tego, jak bardzo się komuś podoba. Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-23794138739270447422020-06-21T07:21:19.460+02:002020-06-21T07:21:19.460+02:00Na pewno śmierć Bona zrobiła gigantyczną reklamę. ...Na pewno śmierć Bona zrobiła gigantyczną reklamę. Mówiąc brutalnie , takie wydarzenie to niezła gratka do promocji. Kawałki na tej płycie i na poźniejszych wyglądają jak klony, produkty od sztancy, z produkcyjnej taśmy, ale wśród tej nieprzebranej ilości klonów, to własnie zawarte na tej płycie są ...genialne! Sorki Pablo, ale ta płyta to 10/10.Ijonhttps://www.blogger.com/profile/07134972849712799361noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-73544405210561755512018-11-30T16:01:57.808+01:002018-11-30T16:01:57.808+01:00Nie zgodzę się z tą recenzją. ,,Back in Black'...Nie zgodzę się z tą recenzją. ,,Back in Black'' to absolutny klasyk i najlepsza płyta w dorobku AC/DC. ( zaraz później jest Fly On The Wall). Gust gustami, ale uważam, że Brian Johnson ma o wiele bardziej charakterystyczny i lepszy, niepowtarzalny głos niż Bon Scott. A gitary Younga w Back in Black i Shake A Leg to arcydzieło. Miłego dnia :) Valeriehttps://www.blogger.com/profile/10771841069711541544noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-28376491216312570872017-07-18T23:56:03.684+02:002017-07-18T23:56:03.684+02:00W ogóle to AC/DC, mimo że popularne, to strasznie ...W ogóle to AC/DC, mimo że popularne, to strasznie pechowy zespół. Bardziej chodzi mi o ostatnie lata i wszelkie tragedie i zdarzenia (jak choroba Malcolma czy problemy ze słuchem Briana), które spowodowały, że ze składu choćby "Back in Black" w zespole gra już tylko Angus. Choć Axl moim zdaniem nieźle sprawdził się w repertuarze AC/DC - nie jest to pierwszy lepszy wokalista :)Robert Rosińskihttps://www.blogger.com/profile/05600082541208772297noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-82993944407646242182017-07-18T23:51:54.079+02:002017-07-18T23:51:54.079+02:00Masz rację, że to z powodu śmierci Scotta. O zespo...Masz rację, że to z powodu śmierci Scotta. O zespole zrobiło się wtedy bardzo głośno, wszystkie media zajmujące się muzyką zaczęły śledzić ich dalszą karierę i strach było otworzyć lodówkę, by nie zobaczyć reklam "Back in Black" ;) To bardzo przykre, że zespół zrobił karierę na śmierci jednego z muzyków. I cholernie niesprawiedliwe, że właśnie album z nowym wokalistą stał się takim hitem, a nie np. "Highway to Hell".Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-9390034961453251142017-07-18T23:37:56.112+02:002017-07-18T23:37:56.112+02:00Świetna płyta, moim zdaniem najlepsza z dyskografi...Świetna płyta, moim zdaniem najlepsza z dyskografii zespołu. Jednak cały czas zastanawia mnie jedna rzecz - czemu akurat ta płyta z całej historii rocka odniosła tak duży sukces komercyjny? Jasne, jest przebojowa i wpada w ucho, ale jednak ok. 50 mln egzemplarzy nie chodzi piechotą :) Być może to z powodu zainteresowania zespołem po śmierci Scotta. Masz jakieś pomysły?Robert Rosińskihttps://www.blogger.com/profile/05600082541208772297noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-5091847508026768162016-10-14T19:55:08.945+02:002016-10-14T19:55:08.945+02:00Zmienił się pan wokalista, ale większych zmian w m...Zmienił się pan wokalista, ale większych zmian w muzyce nie ma. Otrzymujemy prostą kontynuację glamowo-stadionowego kierunku obranego na Highway to Hell, z jeszcze potężniejszym i niezwykle klarownym brzmieniem całości. Czyli znów jest niezwykle nośnie, ale i siarczyście. Daje się zauważyć jeszcze większą redukcję elementów blues-rockowych; jakieś resztki takiego stylu dostajemy w szybszym Shake a Leg i wolniejszym Rock'n Roll Ain't Noise Pollution. Poza tym mamy porywający hard rock, zarażający chwytilwą melodyką oraz riffowym uderzeniem. Shoot to Thrill to chyba kawałek najpełniej oddający to, czym wówczas był zespół. Zwraca uwagę zwolnienie i charakterystyczny motyw grany kciukiem przez Angusa, po czym doprowadza on do szalonego finału. You Shook Me All Night Long to chyba najbardziej przebojowy kawałek grupy w ogóle, a refren buja bardzo glamowo. Ostry hard rock nie dający się zaklasyfikować inaczej jako "typowy styl AC/DC" to What Do You Do for Money Honey i majestatycznie kroczący, oparty na genialnym w swej prostocie riffie Malcolma utwór tytułowy. Nieco uspokojenia (choć to nie ballada) przynosi Let Me Put My Love into You i wspomniany już, brzmiący nieco uroczyście Rock'n Roll Ain't Noise Pollution. Bez dwóch zdań - genialna płyta. 10/10Kuba Jasińskihttps://www.blogger.com/profile/17140646115686784858noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-53250609239227832472013-05-18T16:51:38.850+02:002013-05-18T16:51:38.850+02:00Ta płyta to mój hymn piątkowych wypadów do pubu. Ta płyta to mój hymn piątkowych wypadów do pubu. ssdfhttps://www.blogger.com/profile/14339160839998699464noreply@blogger.com