tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post9087499278211891945..comments2024-03-28T14:22:38.066+01:00Comments on Pablo's Reviews: Recenzje płyt: [Recenzja] Taste - "Live at the Isle of Wight" (1971)Paweł Pałaszhttp://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-56766849906500804762019-09-05T19:47:55.090+02:002019-09-05T19:47:55.090+02:00Ale właśnie napisałem, że Taste miał trzy albumy n...Ale właśnie napisałem, że Taste miał trzy albumy na całkiem wysokich pozycjach UK Albums Chart, więc jednak odniósł jakiś sukces komercyjny ;) Wiadomo, że nie na poziomie Led Zeppelin, ale jak na niezbyt oryginalny zespół z Irlandii, było to naprawdę wiele.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-33300548173799451462019-09-05T19:40:16.863+02:002019-09-05T19:40:16.863+02:00Zgadzam się, że Rory indywidualnie odniósł sukces,...Zgadzam się, że Rory indywidualnie odniósł sukces, a w latach 70ych należna mu sławę. Bardziej chodziło mi o Taste. Jako band świetny potencjał, ale komercyjnie i mainstreamowo mu nie poszło. Trzeba cieszyć się z tych kilku płyt Taste i katalogu płyt Rorego.Gabrielpeterhttps://www.blogger.com/profile/02844094671269683656noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-65625607330333049912019-09-05T19:21:03.447+02:002019-09-05T19:21:03.447+02:00To nie do końca prawda, że nic nie osiągnęli. Albu...To nie do końca prawda, że nic nie osiągnęli. Albumy "On the Boards" i "Taste Live" doszły do drugiej dziesiątki UK Albums Chart, "Live at Isle of Wight" też został tam odnotowany (41. miejsce). Występ utrwalony na tym ostatnim na pewno zwrócił na zespół uwagę. Według legendy występ ten oglądał Jimi Hendrix i zapytany potem przez dziennikarza, jak to jest być najlepszym gitarzystą na świecie, odparł: <i>Nie wiem, zapytaj Rory'ego Gallaghera</i>. Nie wiadomo, ile w tym prawdy, bo widziałem też wersje tej wypowiedzi, w której Hendrix wskazywał na innych gitarzystów. W każdym razie, po tym występie Gallagher rozwiązał zespół i rozpoczął solową karierę, odnosząc całkiem spore sukcesy, głównie w Wielkiej Brytanii, ale w Stanach też był całkiem znany. Sprzedawał dużo płyt, wygrał ankietę jakiegoś prestiżowego magazynu muzycznego na najlepszego gitarzystę (wyprzedzając np. Claptona), dostał propozycję dołączenia do The Rolling Stones, a Deep Purple rozważali przyjęcie go na miejsce Blackmore'a. Gdyby zachlał się na śmierć w tamtym okresie (lata 70.), dziś byłby jedną z ikon rocka. Ale w pewnym momencie jego twórczość stała się niemodna, on sam nie chciał podążać za trendami, tylko grać swojego ukochanego bluesa, przez co coraz bardziej o nim zapominano. Osiągnął jednak naprawdę wiele, także pod względem komercyjnym.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-74277264009858892622019-09-05T17:26:10.656+02:002019-09-05T17:26:10.656+02:00Ten album to jest jedno wielkie łał!!! Naprawdę dz...Ten album to jest jedno wielkie łał!!! Naprawdę dziw bierze, że nic nie osiągnęli. Dla mnie ten koncert to jest nawet półka wyżej niż Cream. Jedyny minus tego wydawnictwa to jakość. Aż żal, że te 50 lat temu nie było współczesnej techniki. Ile nam pięknych koncertów przepadło. <br />Odjazdy na tym albumie to najdluzsze utwory - Sugar Mama, I Feel So Good i Catfish. Catfish - co to jest za 'walec'. Za każdym razem jak tego słucham, to szczękę zbieram z podłogi. Jak to dobrze, że uczestnicy tego koncertu wywołali zespół na ten 'bis'.<br />Dałbym temu albumowi 10, ale obniżam o 1 stopień za jakość nagrania. Generalnie - rewelacja!!!Gabrielpeterhttps://www.blogger.com/profile/02844094671269683656noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-43538879900392889662018-02-10T17:06:18.039+01:002018-02-10T17:06:18.039+01:00Porywająca koncertówka, która moim zdaniem nie odb...Porywająca koncertówka, która moim zdaniem nie odbiega poziomem od ówczesnych najlepszych płyt live. Już wtedy Rory Gallagher pokazał źe należy do ścisłej czołówki gitarzystów. Co ciekawe nikt wtedy jeszcze tego nie zauważył i nie poznał sie na talencie irlandczyka. A na tym koncercie dokonuje momentami rzeczy niewiarygodnych. Chociażby solo w otwierającym What's Going On. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02318787825925784158noreply@blogger.com