tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post8888627986869547900..comments2024-03-28T14:22:38.066+01:00Comments on Pablo's Reviews: Recenzje płyt: [Recenzja] Jethro Tull - "Aqualung" (1971)Paweł Pałaszhttp://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-16315781042226967042018-08-24T15:49:16.293+02:002018-08-24T15:49:16.293+02:00"My God" jest dość progresywny. Właśnie ..."My God" jest dość progresywny. Właśnie przez ten utwór zaczęto zaliczać zespół do tego nurtu, co - zupełnie słusznie - wkurzało Iana Andersona. Nagrał więc "Thick as a Brick", który miał być przerysowaną wersją rocka progresywnego, wyśmiewającego jego wady. Paradoksalnie, został uznany za jedno z największych arcydzieł tego stylu. Potem zespół nagrał jeszcze jeden album w tej konwencji, "A Passion Play", tym razem na serio, a to właśnie on brzmi jak parodia progresu. Za to "Thick as a Brick" pamiętam jako całkiem udany. Jednak moim ulubionym albumem zespołu jest zupełnie nieprogresywny "Stand Up" z rewelacyjnym "Bouree".Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-76373989660444462262018-08-24T15:15:23.488+02:002018-08-24T15:15:23.488+02:00Według mnie Jethro Tull nie ma nic wspólnego z roc...Według mnie Jethro Tull nie ma nic wspólnego z rockiem progresywnym dlatego nie rozumiem dlaczego są oni w wielkiej szóstce. Przecież Aqualung to zwykły rock o folkowym zabarwieniu do tego nudny. No może na siłę można podciągnąć pod prog Brick ale chyba tylko przez długość utworów.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-38121903187893744232017-10-16T21:57:37.676+02:002017-10-16T21:57:37.676+02:00Moja ulubiona płyta zespołu. Nigdy nie przepadałem...Moja ulubiona płyta zespołu. Nigdy nie przepadałem za akustycznym graniem a tutaj wszystkie tego typu kawałki są naprawde bardzo udane i świetnie uzupełniają hard rockowe numery. Przede wszystkim są tu piękne i proste melodie dzięki czemu płyta o niebo przewyższa inne prog rockowe "dzieła".Oczywiście najlepszy na płycie jest utwór tytułowy ale słynny Locomotive Breath niewiele mu ustępuje. Ja jestem też pod wrażeniem Mother Goose. Jest w tym kawałku coś magicznego. Nie przepadam za tym bardziej folkowym wcieleniem grupy i zdecydowanie wolę te mocniejdze hard rockowe albumy. Chociaż właśnie mam okres słuchania całej twórczości Jethro Tull i kto wie może ten folk jednak mi wejdzie. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02318787825925784158noreply@blogger.com