tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post8846608904244298103..comments2024-03-28T14:22:38.066+01:00Comments on Pablo's Reviews: Recenzje płyt: [Recenzja] Judas Priest - "Screaming for Vengeance" (1982)Paweł Pałaszhttp://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comBlogger34125tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-21998048225581204362022-04-20T07:47:17.586+02:002022-04-20T07:47:17.586+02:00U mnie były wcześniej właśnie Metallica i Maideni ...U mnie były wcześniej właśnie Metallica i Maideni od Judasów, natomiast po słuchaniu całej trójki a jeszcze wcześniej takiego "Gimnazjalnego" System of a Down czy Linkin Park jakoś poźniej nie miałem problemów z przejściem do klasyki pokroju Pink Floyd, The Doors, Deep Purple, Led Zeppelin czy Black Sabbath, chociaż BS, DP i LZ to dość proste granie podobne do JP czy IP, ale jednak trochę inne style. Lukohttps://www.blogger.com/profile/03958013783915903774noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-88786294554920201802021-12-25T20:46:28.884+01:002021-12-25T20:46:28.884+01:00Ano tak, to też w sumie jest słuszna uwaga. Ano tak, to też w sumie jest słuszna uwaga. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-19253670950906758972021-12-25T20:10:24.620+01:002021-12-25T20:10:24.620+01:00To było uzupełnienie, nie polemika ;). Slayer czy ...To było uzupełnienie, nie polemika ;). Slayer czy Morbid Angel są przecież klasyfikowani jako thrash i death metal odpowiednio, ale to wciąż podgatunki rocka. Na tej samej zasadzie, jak będący <i>wyraźnie czymś innym, intensywniejszym i mocniejszym</i> free jazz jest wciąż jazzem.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-64471690633085099822021-12-25T19:01:22.582+01:002021-12-25T19:01:22.582+01:00"Moim zdaniem podział na rock i metal (a zwła..."Moim zdaniem podział na rock i metal (a zwłaszcza na hard rock i heavy metal) jest po prostu sztuczny, czysto umowny."<br /><br />No ja podobnego zdania przecież jestem. Nie ma większej różnicy, czy nazwie się Judas Priest hard rockiem czy heavy metalem, bo heavy metal to właściwie hard rock jest. Nie ma w tej muzyce tego, czego nie byłoby u Led Zeppelin czy Deep Purple. Judas Priest od tych zespołów różni to, że oni nie szli w improwizacje na koncertach, no ale jeżeli mówimy o samych studyjnych dokonaniach, to sama struktura tych utworów jest bardzo do siebie podobna. I tylko przez fakt, że są tu krzykliwe wokalizy i przesterowane gitary, Judas Priest jest określane mianem heavy metalu, ale przecież w Deep Purple i Led Zeppelin też są krzykliwe wokale i przesterowane gitary, a jednak tych zespołów nie określa się powszechnie mianem heavy metalowych, tylko hard rockowych. I dla mnie przesterowane gitary czy krzykliwy wokal nie mają większego znaczenia, jeżeli idzie do klasyfikacji gatunkowej, bardziej lub mniej sztucznej, bo i w popie bywa, że są krzykliwe wokale z przesterowanymi gitarami. Czy nazwie się Judas Priest muzyką popową czy heavy metalową czy hard rockową, nie ma to dużego znaczenia, bo właściwie, jakby tak nie patrzeć, muzyka tego zespołu pasuje do wszystkich tych określeń. Muzyka sama w sobie jest znacznie ważniejsza od jakichś sztucznych klasyfikacji. Ale jednak uważam, że podział na metal i rock gdzieniegdzie powinien jednak istnieć, bo Slayer czy Morbid Angel przykładowo są już wyraźnie czymś innym, intensywniejszym i mocniejszym i muzyka tych zespołów zasługuje już jednak na odrębną klasyfikację. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-18057253451196742992021-12-25T16:32:36.668+01:002021-12-25T16:32:36.668+01:00Moim zdaniem podział na rock i metal (a zwłaszcza ...Moim zdaniem podział na rock i metal (a zwłaszcza na hard rock i heavy metal) jest po prostu sztuczny, czysto umowny. W obu chodzi przecież z grubsza o to samo (pomijam te ambitniejsze formy rocka) i wykorzystują te same środki muzyczne. Oczywiście, w rocku tych środków jest więcej. Wynika to stąd, że rock wykształcił się z kilku innych rodzajów muzyki, a potem absorbował kolejne, natomiast metal wywodzi się bezpośrednio z rocka i praktycznie nie zawiera nieobecnych w nim elementów. Nie jest zatem odrębnym gatunkiem. Różnica pomiędzy heavy metalem czy np. pop-rockiem jest zapewne często niewidoczna w zapisie nutowym. Zatem same kompozycje Judas Priest mogą być popowe, ale ze względu na krzykliwe wokale czy przesterowane gitary stają się heavy metalem.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-5891287730292406072021-12-25T03:03:56.843+01:002021-12-25T03:03:56.843+01:00"Recenzja trochę bez sensu bo to w końcu heav..."Recenzja trochę bez sensu bo to w końcu heavy metal i jeśli ktoś nie lubi i nie siedzi w tych klimatach nie jest w stanie napisać adekwatnej recenzji."<br /><br />To podejdźmy do tego z innej strony. Dużo fanów rocka czy metalu również nie powinno się wypowiadać na temat hip-hopu, bo w końcu nie siedzi w tych klimatach i zupełnie tej muzyki nie rozumie, a często widzę, że takie osoby wypowiadają się na temat hip-hopu - przecież to bez sensu, skoro zupełnie tej muzyki nie lubią :D Więc, skoro wielbiciele cięższych brzmień wypowiadają się o hip-hopie z pogardą i wręcz z pewnym niezrozumieniem, to dlaczego ktoś, kto nie lubi heavy metalu, nie może wyrazić swej opinii na temat jego czy Judas Priest? Rozumiem, że "Screaming for Vengeance" to jakieś nietykalne dzieło tej muzyki, o którym nikt nie powinien się wyrażać źle? A dlaczego to jest wielkie dzieło tejże muzyki? Bo jest na wskroś wychwalane i uwielbiane? Podaj mi sensowne argumenty, które mnie przekonają, że nie można pisać źle o takiej i takiej muzyce. Mi samemu nie jest po drodze z tą recenzją, z oceną jej autora tym bardziej, ale szanuję to, że nie każdemu musi odpowiadać to samo, a przynajmniej się staram. Zgaduję, że nawet nie jesteś w stanie jakkolwiek obronić tego albumu, poza pisaniem "to jest heavy metal, więc to musi być dobre" lub "gra gitara i to jest najważniejsze". I zapewne wiele osób mógłbym wyprowadzić z równowagi pisząc, że "Screaming for Vengeance" to nie jest heavy metalowy, tylko hard rockowy lub nawet i po prostu rockowy czy wręcz popowy album. Może to dziwne, ale ta płyta nigdy nie była specjalnie heavy metalowa dla mnie. Poniekąd potrafię podzielić pogląd gitarzysty Mastodona co do tego, że Judas Priest nie gra żadnego metalu (nie zgadzam się z tym, że nigdy go nie grało, lecz zgadzam co do tego, że często ich utwory nie były jakieś szczególnie metalowe) albo wokalisty Ghost, że JP to zespół popowy. I przyznam, że ten ostatni pogląd jest mi dosyć bliski, bo ten zespół rzeczywiście potrafił pisać chwytliwe popowe utwory, przynajmniej czysto umownie - często mają one, chociażby te z lat 80', stricte popową strukturę i są tak proste w odbiorze, że nawet ludziom, którzy w ogóle nie słuchają metalu, mogą się bez problemu spodobać. I "Screaming for Vengeance" zawsze odbierałem jako taki popowy album, mimo paru ewidentnie mocniejszych kawałków, takich jak tytułowy czy "Riding on the Wind" (ten to może nie tyle jest jakiś ciężki czy mocny, co po prostu bardzo szybki i dynamiczny), lecz i te mocniejsze kawałki wciąż mają bardzo piosenkową strukturę.<br />Generalnie, każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie na temat jakiejś muzyki, takie jakie się mu podoba. Bardzo dobrze, że są na świecie indywidualiści, którzy myślą za siebie, a za których nie myśli ogół, który w tym przypadku bezkrytycznie potrafi wychwalać pod niebiosa "Screaming for Vengeance" czy innego "Painkillera" - oba albumy lubię, ale absolutnie nie upoważnia mnie to do tego, by nie dostrzec w nich czegoś, co mi nie odpowiada i nie uwypuklić rzeczy, które mają prawo mnie irytować. Dlaczego fani metalu wychodzą z założenia, że jak jakiś album jest powszechnie uznawany za jakieś arcydzieło, to trzeba bezkrytycznie lamentować nad nim, jaki to on nie jest wspaniały i nie można złego słowa o nim powiedzieć? Słowacki wielkim poetą był, bo tak? Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-70214832830729355602021-11-28T18:40:34.637+01:002021-11-28T18:40:34.637+01:00Jeśli tak, to bez sensu są także recenzje pisane p...Jeśli tak, to bez sensu są także recenzje pisane przez entuzjastów danego stylu lub wykonawcy, bo przecież też są skażone opinią piszącego. Dlaczego opinia fana miałyby być bardziej wartościowa od kogoś, kto fanem nie jest? Przecież wartość muzyki nie zależy od opinii jednostek, lecz jej obiektywnych cech. Ja zawsze staram się odnosić do obiektywnych cech danego albumu, biorąc pod uwagę całą moją muzyczną wiedzę i znajomość różnych gatunków, a potem dokonuję własnej oceny, bo na tym polega recenzja - to nie ma być tekst promocyjny, tylko coś w rodzaju prostej analizy z subiektywną oceną faktów. Powyższy album nie ma tak niskiej oceny dlatego, że po prostu mi się nie podoba (choć to też), ale dlatego, że nie znajduję na nim cech, które według mojej wiedzy są wartościowe. Oczywiście, mogę się mylić ;)Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-39365532921757394862021-11-28T15:56:06.928+01:002021-11-28T15:56:06.928+01:00Rewelacyjna płyta, moją ulubiona z dyskografii zes...Rewelacyjna płyta, moją ulubiona z dyskografii zespołu. Klasyka gatunku. Recenzja trochę bez sensu bo to w końcu heavy metal i jeśli ktoś nie lubi i nie siedzi w tych klimatach nie jest w stanie napisać adekwatnej recenzji. To tak gdybym chciał recenzować pewien gatunek whiskey, a tego trunku nie lubię i generalnie nie piję. Blog ogólnie bardzo fajny, często korzystam, świetna robota👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍FunCardEnglishhttps://www.blogger.com/profile/05973447040552207621noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-75256007493439985772021-10-13T00:33:39.002+02:002021-10-13T00:33:39.002+02:00Ja natomiast nie mam pojęcia, gdzie w powyższej re...Ja natomiast nie mam pojęcia, gdzie w powyższej recenzji widzisz coś złego na temat Fleetwood Mac i Phila Collinsa. Stwierdzam tylko, że jeden kawałek mógłby konkurować z nimi na listach przebojów i że jest to najlepszy fragment całości. Ergo, tego typu muzyka może być dobra. Inna sprawa, że w popie znalazłoby się wiele ciekawszych rzeczy.<br /><br />Nie, nie każdy muzyk gra dla pieniędzy. Niektórzy robią to głównie dla przyjemności i/lub potrzeby artystycznego wyrazu. Gdyby chodziło tylko o kasę, to każdy grałby to, co akurat jest modne. Nie byłoby żadnego zróżnicowania, a to jest przecież ogromne. Poza tym są też wykonawcy, którzy świadomiee decydują siee grać coś zupełnie przeciwnego do głównego nurtu, doskonale wiedząc, że kasy z tego nie będzie.<br /><br />I nie, w muzyce nie chodzi tylko o przebojowość. W muzyce może chodzić o wiele różnych rzeczy. W niektórych jej rodzajach faktycznie najważniejsze mogą być chwytliwe melodie, co jednak nie znaczy, że nie można w takim stylu zaoferować czegoś więcej. W innych zaś najważniejsza nie będzie wcale melodia, ale np. rytm lub brzmienie. Muzyka nie kończy się przecież na mainstreamowym rocku i będącym jego częścią metalu.<br /><br />Nie wiem co rozumiesz przez <i>dziwne kombinowanie</i>, ale właśnie eksperymenty z np. formą czy brzmieniem pozwalają na rozwój muzyki i dzięki nim może ona być czymś więcej, niż najprostszą rozrywką.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-28159890569201997292021-10-12T20:14:03.798+02:002021-10-12T20:14:03.798+02:00w muzyce nie chodzi również o jakieś dziwne kombin...w muzyce nie chodzi również o jakieś dziwne kombinowanieQuebonafide :)https://www.blogger.com/profile/03322937864560579748noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-44397577346823317312021-10-12T20:12:05.287+02:002021-10-12T20:12:05.287+02:00Nie wiem co widzisz złego w twórczości Collinsa i ...Nie wiem co widzisz złego w twórczości Collinsa i Fletwood Mac... Musisz też wiedzieć, że chwytliwość i przebojowość muzyki to coś, o co w niej chodzi, a sprzedawalność albumu świadczy (choć nie zawsze), że album jest dobry i ludziom sie podoba, a muzyka skierowana jest dla ludzi (każdy artysta chce również zarobić i nic w tym złego, niech zgarniają gruby hajs za swoją pracę, a ambitne metalowe głowy grające encyklopedyczny metal według kanonu który nie istnieje, niech dalej grają koncerty za śmieszne stawki, w muzyce trzeba zarobić gościu :) ). W muzyce nie ma czegoś takiego, że pewnych rzeczy nie wypada grać, cięzkie brzmienia można świetnie łączyć z popowościa i chwytliwościa utworow. Quebonafide :)https://www.blogger.com/profile/03322937864560579748noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-15180382431110933562021-06-16T17:32:16.901+02:002021-06-16T17:32:16.901+02:00Jeśli chodzi o ten album, to mimo swojej ułomności...Jeśli chodzi o ten album, to mimo swojej ułomności ma kilka fajnych momentów- energetyczny, przebojowy "Devil's Child"- podoba mi się to stadionowe skandowanie w zwrotkach, gra sekcji rytmicznej połączona z riffowaniem, dająca jakby "mechaniczny", ciężki, dynamiczny efekt w "Electric Eye" i w kawałku tytułowym, fajny melodyczny riff w drugiej połowie utworu "Bloodstone". Jakub Knapikhttps://www.blogger.com/profile/13126420792270035468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-63411823003421710012019-02-16T18:34:15.764+01:002019-02-16T18:34:15.764+01:00Te nazwy tłumaczą, dlaczego nic nie przychodziło m...Te nazwy tłumaczą, dlaczego nic nie przychodziło mi na myśl ;)Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-40412778206155332492019-02-16T18:31:11.897+01:002019-02-16T18:31:11.897+01:00Tzn. nie chodziło mi o to, że muzycy niektórych ze...Tzn. nie chodziło mi o to, że muzycy niektórych zespołów nie udzielali się w ogóle kompozytorsko, tylko że w niektórych przypadkach korzystali z pomocy osób spoza zespołu/zawodowych songwriterów - tyczy się to np. Kiss, Bon Jovi, ZZ Top czy Alice'a Coopera. Na tym tle Judasi skorzystali z pomocy tylko w dwóch przypadkach (utwory Halligana), a resztę skomponowali sami.Robert Rosińskihttps://www.blogger.com/profile/05600082541208772297noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-15698434428673736962019-02-16T18:17:53.493+01:002019-02-16T18:17:53.493+01:00Nie przychodzi mi na myśl żaden zespół z tej dekad...Nie przychodzi mi na myśl żaden zespół z tej dekady, który nie pisałby sam swoich utworów.<br /><br />Chyba, że mówimy o polskich wykonawcach - tutaj było niemalże standardem, że teksty pisał ktoś spoza zespołu.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-88227148230010314382019-02-16T18:09:12.380+01:002019-02-16T18:09:12.380+01:00W takim razie ok :)
Choć i tak Judasi korzystali ...W takim razie ok :)<br /><br />Choć i tak Judasi korzystali z pomocy kompozytorskiej w mniejszym stopniu niż wiele zespołów w latach 80. (i nie tylko) - kompozycje Roberta Halligana Juniora to chyba jedyne takie przypadki w tej dekadzie.Robert Rosińskihttps://www.blogger.com/profile/05600082541208772297noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-42397687497570521072019-02-16T18:04:52.656+01:002019-02-16T18:04:52.656+01:00Ja Ci nic nie imputuje, jedynie uzupełniam fakty ;...Ja Ci nic nie imputuje, jedynie uzupełniam fakty ;)Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-87804515656017077102019-02-16T18:02:06.650+01:002019-02-16T18:02:06.650+01:00Nie miałem na myśli, że jest to cover, tylko że do...Nie miałem na myśli, że jest to cover, tylko że do jego powstania (nowego utworu - o czym nie wspomniałem) nie przyłożył ręki żaden członek zespołu, tylko ktoś z zewnątrz.Robert Rosińskihttps://www.blogger.com/profile/05600082541208772297noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-20118090472297040562019-02-16T17:57:52.213+01:002019-02-16T17:57:52.213+01:00Faktycznie, autorem jest niejaki Bob Halligan Jr. ...Faktycznie, autorem jest niejaki Bob Halligan Jr. Napisał także "Some Heads Are Gonna Roll" z "Defenders of the Faith". Nie są to covery, zostały skomponowane specjalnie dla zespołu. Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-22372586463022186862019-02-16T15:57:45.193+01:002019-02-16T15:57:45.193+01:00Właśnie dowiedziałem się, że "(Take These) Ch...Właśnie dowiedziałem się, że "(Take These) Chains" jako jedyny utwór z tej płyty nie został napisany przez członków zespołu. Pewnie dlatego trochę różni się od reszty.Robert Rosińskihttps://www.blogger.com/profile/05600082541208772297noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-71693178960855215292019-02-14T16:45:08.157+01:002019-02-14T16:45:08.157+01:00Nie twierdzę, że tak napisałeś, tylko przedstawiłe...Nie twierdzę, że tak napisałeś, tylko przedstawiłem swoje zdanie na temat tych zespołów.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-85308123430615145732019-02-14T15:43:17.522+01:002019-02-14T15:43:17.522+01:00A czy ja napisałem że to bezwartościowy syf. napis...A czy ja napisałem że to bezwartościowy syf. napisałem że od dawna nie lubię tych zespołów (a akurat tak się składa że pierwsze co w życiu poznałem to raczkująca wtedy Metallica dzięki której zacząłem słuchać metalu "tego dla zaawansowanych czyli nie tylko Metallica, Slayer, Maiden czy Priest" a jest o wiele więcej bardziej ciekawego metalu niż te znane z mediów zespoły) to wcale nie oznacza że to bezwartościowy syf. Wielu wartościowych wykonawców nie lubię jak i też lubię parę bezwartościowych rzeczy. Pumpciuśhttps://www.blogger.com/profile/01741414217670584713noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-55611411031078449492019-02-14T13:36:27.696+01:002019-02-14T13:36:27.696+01:00Ja też zaczynałem od Metalliki i Maidenów (nie dos...Ja też zaczynałem od Metalliki i Maidenów (nie dosłownie, ale byli to jedni z pierwszych wykonawców, jakich poznałem) i przez wiele lat bardzo ich lubiłem. Teraz nie miałbym po co tego słuchać, dostrzegam u nich wiele wad, ale nie uważam za jakiś bezwartościowy syf. Spoko granie dla początkujących. Natomiast Judasi byli dla mnie przez wiele lat kompletnie niestrawni, dopiero jak poznałem albumy z lat 70., to trochę ich słuchałem i do dziś uważam za nie najgorsze, ale te późniejsze to już taka sztampa i przerysowana tandeta, że nie słyszę w tym nic godnego uwagi.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-36450918455496952482019-02-14T11:53:54.581+01:002019-02-14T11:53:54.581+01:00oczywistym jest że najpierw słuchałem i potem nie ...oczywistym jest że najpierw słuchałem i potem nie lubiłem a nie odwrotnie. Wychowałem się na Maidenach i Metallica których słuchałem na samym początku w połowie lat 80-ych.Pumpciuśhttps://www.blogger.com/profile/01741414217670584713noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-11550291632793890292019-02-13T17:29:34.689+01:002019-02-13T17:29:34.689+01:00Muzyki trzeba słuchać bez uprzedzeń i oczekiwań. I...Muzyki trzeba słuchać bez uprzedzeń i oczekiwań. Inaczej wiele się traci. Może i nie w przypadku akurat tych dwóch zespołów, choć wśród wykonawców, jakich wciska się niemalże siłą początkującym słuchaczom, należą do tych najbardziej wartościowych. Dlatego, ponieważ są u nich elementy zaczerpnięte z ambitniejszych odmian rocka. I dlatego od tych zespołów można przejść bezpośrednio do słuchania rocka progresywnego. W przypadku Judas Priest jest to niemożliwe, nawet za sprawą tych wczesnych albumów. Od tego można przejść tylko do podobnie grających kapel.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.com