tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post6533635533287634832..comments2024-03-28T14:22:38.066+01:00Comments on Pablo's Reviews: Recenzje płyt: [Recenzja] Black Sabbath - "Born Again" (1983)Paweł Pałaszhttp://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-57465193755356773932018-05-02T13:40:48.606+02:002018-05-02T13:40:48.606+02:00Ja czytałem, że raz - jak zobaczył okładkę ;)
Swo...Ja czytałem, że raz - jak zobaczył okładkę ;)<br /><br />Swoją drogą, to był bardzo ciekawy okres w twórczości zespołu, pełen zabawnych anegdot. Można by o powstawaniu tego albumu i promującej go trasie napisać naprawdę obszerny artykuł.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-86926707523634203532018-05-02T12:53:06.044+02:002018-05-02T12:53:06.044+02:00Jeśli wierzyć słowom Gillana, to nie tylko połamał...Jeśli wierzyć słowom Gillana, to nie tylko połamał wszystkie egzemplarze płyty, ale też dwa razy się porzygał... raz na widok tej okładki i drugi raz po usłyszeniu tego brzmienia :D pablo1371000https://www.blogger.com/profile/05055611431564206003noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-19836173067039538652016-01-12T18:13:34.595+01:002016-01-12T18:13:34.595+01:00Świetna płyta. Kilka bardzo dobrych utworów z Dist...Świetna płyta. Kilka bardzo dobrych utworów z Disturbing the Priest i Born Again na czele. Razi nieco kiepska produkcja. Gillan prezentuje naprawdę wyborną formę wokalną co słychać również na koncertach. Doskonale wpisał się w starsze utwory Ozziego jak i nowsze Dio. Heaven and Hell zaśpiewał tak że mi kapcie spadły. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02318787825925784158noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-27988715108212280242013-05-18T11:20:49.188+02:002013-05-18T11:20:49.188+02:00Ian Gillan w Black Sabbath! Ta wiadomość była mocn...Ian Gillan w Black Sabbath! Ta wiadomość była mocno elektryzująca i spodziewałem się ... no właśnie chyba za dużo się spodziewałem. <br />Parę utworów to naprawdę solidny metal, ale rozpieszczony brzmieniem Sabs z Dio, za nic nie mogłem się przekonać do miksu jaki zaoferowali dźwiękowcy od "Born Again"... no i jeszcze ta okładka koszmarna. <br />Wracając do niej po latach stwierdzam, że jest w tej płycie "coś" i można sobie pogdybać, co by było gdyby się przyłożyli. Ale wtedy skończyło się na tym, że Dio wydał "Holy Diver", Ian wrócił do Deep Purple by nagrać "Perfect Strangers" a o Black Sabbath słuch na ładnych parę lat zaginął ... do czasu "Headless Cross" Anonymousnoreply@blogger.com