tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post454245728643049952..comments2024-03-29T15:05:15.437+01:00Comments on Pablo's Reviews: Recenzje płyt: [Recenzja] Czesław Niemen - "Enigmatic" (1969)Paweł Pałaszhttp://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comBlogger24125tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-39565403831738694292023-10-24T16:32:00.652+02:002023-10-24T16:32:00.652+02:00Płyta brzmi doskonale w formacie SACD...Płyta brzmi doskonale w formacie SACD...Jacek2https://www.blogger.com/profile/00702182138193667023noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-68580174121141367232018-09-24T11:42:59.251+02:002018-09-24T11:42:59.251+02:00Alibabki mogą trochę irytować (choć mi nie przeszk...Alibabki mogą trochę irytować (choć mi nie przeszkadzają) ale muszę przyznać że płyta jest wybitna a przede wszystkim wyjątkowa i oryginalna. Nie ma mowy o zżynaniu z brytyjczyków bo jak jest napisane w recenzji wyszła w tym samym czasie co brytyjski a myślę że gdyby nie sytuacja polityczna a w sumie geograficzna (bo teraz jest podobnie mimo że nie już żelaznej kurtyny) i Niemen nie był Polakiem to Eigmatic by stał obok Crimsona. No ale w sumie gdyby nie był Polakiem to ta płyta by nie brzmiała już tak oryginalnie bo tam z kolei angielski folk grał Jethro Tull.Pumpciuśhttps://www.blogger.com/profile/01741414217670584713noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-50139524702708111612017-09-15T23:38:35.437+02:002017-09-15T23:38:35.437+02:00dziwią mnie te negatywne komentarze. moim zdaniem ...dziwią mnie te negatywne komentarze. moim zdaniem czerwony album jest świetny, w sumie to chyba żaden polski zespół nie nagrał tak zachodnio (na tamte czasy) brzmiącej płyty, choć z tego co wiem to sam Niemen też nie był z niej zadowolony. w każdym razie na pewno płyta odpowiednia dla fanów PurpliAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-79549110218322271962017-08-07T15:22:31.663+02:002017-08-07T15:22:31.663+02:00Co do Klenczona to radzę posłuchać jego utworów &q...Co do Klenczona to radzę posłuchać jego utworów "Nie przejdziemy do historii" "Piosenka o niczym" czy "Spotkanie z diabłem" z jego debiutanckiej płyty z zespołem Trzy Korony. Kawał hard rockowego grania. Tak ostro nie grał w Polsce nikt wtedy jeszcze. I nie tylko tych utworów z tej płyty. Są też tam big bitowe przeboje ale ich nie jest wiele. Być może dlatego nie słuchałeś Klenczona jeszcze bo wszyscy z niego usilnie robią bigbitowca a muzykę zaliczają do tego gatunku a nawet popu. Co jest błędne. Bo Klenczon grał ostrzej od choćby zaliczanych do gigantów polskiego rocka SBB. Nie zważaj na opinie eskpertów muzycznych tylko posłuchaj tych utworów i tej płyty. Nawet 10 w skali Boeforta to piosenka rockowa a nie żaden pop. Klenczon jest wart poznania.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-29126775010349907812017-08-05T00:25:27.276+02:002017-08-05T00:25:27.276+02:00Nie Przejdziemy Do Historii
peiterNie Przejdziemy Do Historii<br />peiterAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-35507273535261776422017-08-03T22:52:34.805+02:002017-08-03T22:52:34.805+02:00Nie, nie słuchałem.Nie, nie słuchałem.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-30219209412318185512017-08-03T21:29:52.106+02:002017-08-03T21:29:52.106+02:00Niemen tym albumem ujawnia swój wielki talent do k...Niemen tym albumem ujawnia swój wielki talent do komponowania niebanalnych rzeczy. Pierwszy utwór niezwykle czaruje swoim klimatem. Świetny sposób, by połączyć poezję z muzyką. Krytykowanie Alibabek to chyba już tradycja :D. Mnie również niezwykle przeszkadzają. Lata 60-te i 70-te były naprawdę złotym okresem dla polskiej muzyki. Co sądzisz o muzyce Krzysztofa Klenczona? Słuchałeś czegoś Trzech Koron?MrEzio45https://www.blogger.com/profile/03907807832266456962noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-80403969188453188052017-07-31T12:02:04.591+02:002017-07-31T12:02:04.591+02:00"Jack Johnson" to najlepszy wybór na poc..."Jack Johnson" to najlepszy wybór na początek dla rockowych słuchaczy ;) Jako następny polecam "In a Silent Way", a potem już w dowolnej kolejności pozostałe, trochę trudniejsze albumy z elektrycznego okresu Davisa (trwającego od 1968 roku do końca lat 70.). A ze stricte jazzowych wydawnictw przede wszystkim "Kind of Blue" - to jest taki album, który każdy powinien znać, bez względu na swoje muzyczne preferencje. Klasyk nad klasykami. Jak "The Dark Side of the Moon" ;)<br /><br />Też kiedyś nie znosiłem dęciaków. Do tego stopnia, że jeśli wiedziałem, że są na jakimś albumie, to nie chciałem go nawet przesłuchać. Do wszystkiego jednak można się przekonać. Mnie udawało się to stopniowo, najpierw dzięki Pink Floyd, później King Crimson. Teraz bardzo je lubię (o ile nie są tak nachalne i dominujące nad resztą instrumentów, jak np. u grupy Chicago). Warto pozbyć się wszelkich uprzedzeń, bo wtedy można w pełni cieszyć się całym bogactwem muzyki. Zarówno surowym rockowym graniem w stylu Hendrixa czy Black Sabbath, jak i przebogatą aranżacyjnie i brzmieniowo twórczością Gentle Giant, ale też zupełnie innymi gatunkami.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-58729946984940729652017-07-30T23:51:03.727+02:002017-07-30T23:51:03.727+02:00Jeśli chodzi o Davisa, znam box set "The Comp...Jeśli chodzi o Davisa, znam box set "The Complete Jack Johnson Sessions", mam planach również zapoznanie się w przyszłości z jego pozostałymi albumami, także tymi mniej zahaczającymi o jazz rock, choć mam awersję do dęciaków (z wyjątkiem fletu, świetnie wykorzystywanego m.in. przez muzyków krautrockowych), lecz mam nadzieję, że stopniowo się do nich przekonam. Bardzo dziękuję za odpowiedź!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-8196052894135649672017-07-30T23:35:26.483+02:002017-07-30T23:35:26.483+02:00Witaj ;) Cieszę się, że tu trafiłeś i odkryłeś pol...Witaj ;) Cieszę się, że tu trafiłeś i odkryłeś polecaną przeze mnie muzykę. <br /><br />Jeżeli chodzi o Twoje pytanie, to w bluesie (w przeciwieństwie do blues rocka) improwizacje nie są tak częstym zjawiskiem, jak mogłoby się wydawać. Jeśli już, to są to raczej gitarowe improwizacje. Natomiast jazz - ten ambitniejszy, o którym tu piszę - to już praktycznie same improwizacje, na wszystkich możliwych instrumentach ;) Niestety, w tej chwili przychodzą mi na myśl tylko dwa utwory, w których pojawia się to, czego prawdopodobnie szukasz - "Mr. P.C." Johna Coltrane'a, oraz "So What" Milesa Davisa. <br /><br />Liczę na to, że będziesz się tutaj częściej udzielał (może nie jako "anonimowy"?) i gorąco pozdrawiam!Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-44127553554410040892017-07-30T22:47:19.419+02:002017-07-30T22:47:19.419+02:00Witam,
Na wstępie chciałbym podziękować twórcy za ...Witam,<br />Na wstępie chciałbym podziękować twórcy za stworzenie tego bloga, dzięki któremu poznałem wielu świetnych wykonawców ze złotej ery rocka. Na tego bloga natrafiłem poraz pierwszy w styczniu zeszłego roku, gdy będąc w drugiej klasie gimnazjum zainteresowałem się klasyką hard rocka i szukałem recenzji albumu "Goodbye" Cream, który obok debiutu Black Sabbath zainteresował mnie na dobre muzyką rockową z przełomu lat 60.<br /> i 70. (wcześniej dzięki mojemu bratu pobieżnie słuchałem zespołów metalowych dla dzieci pokroju System of a Down, później trafiłem na Wolfmother, który otworzył drzwi do zapoznania się z klasycznym hard rockiem, którym się insprowali). W miarę upływu czasu rozszerzyłem swoje horyzonty o wykonawców psychodelicznych, progresywnych i bluesrockowych, w czym bardzo pomogła mi ta strona :) <br />Mam jedno pytanie - czy znasz może wykonawców bluesowych i jazzowych, w których muzyce dużą rolę odgrywają perkusyjno-basowe improwizacje? Mam na myśli coś w stylu intra "How Many More Times" Zeppelinów, czy też utworów "Burning Down" Svvamp oraz "Przyszła do mnie bieda" i "Piękno" Breakoutów. Jeszcze raz bardzo dziękuję, Twoja praca pozwoliła mi na zainteresowanie się muzyką i rozszerzenie swoich horyzontów, zapoznałem też kilku swoich rówieśników (głównie słuchających AC/DC, Zeppelinów, jeden z nich znał też wcześniej Buffalo) z wieloma mniej znanymi geniuszami hard rocka, powoli naprowadzam ich na coraz ambitniejszych wykonawców pokroju SBB :) Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-79279663624813640072017-07-29T23:09:30.113+02:002017-07-29T23:09:30.113+02:00Jedna z najlepszych płyt Niemena bez wątpienia.Pró...Jedna z najlepszych płyt Niemena bez wątpienia.Prócz tej płyty to Czerwony Album, Marionetki, Aerolit i pozostałe z lat 70-tych to był kawał porządnego rockowego grania z dużym naciskiem na jazz, awangardę czy elektronikę. Wyjątkiem jest folkowa moim zdaniem słabiutka płyta Niemena z songami rosyjskimi i druga LP muzyka teatralna i telewizyjna na której się udzielał do muzyki Kurylewicza. Ale uważam że nie pasował do takiej muzyki choć "Dobranoc" stał się jednym z większych jego przebojów. I jedynie ten utwór trzyma jakiś tam poziom i na siłę można by go umieścić jako balladowy przerywnik od ciężkiego progresywnego grania.Reszta to jazzowo-smętne popłuczyny jakieś jak najbardziej pasujące do jazzowej wokalistki Wandy Warskiej a nie pasujące do Niemena. Lata 80 to już nie jest to, już elektronika nim zawładnęła na dobre a rock spadł na dalszy plan. Takim przykładem był bezpłciowy album Post Scriptum z też wielkim przebojem "Nim przyjdzie wiosna".Tam już było za dużo elektroniki a mniej rockowej pasji. Im później tym było gorzej.Najlepszy Niemen to moim zdaniem to lata 70-te.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-64976343313870784962017-07-29T17:49:33.390+02:002017-07-29T17:49:33.390+02:00Tak. Ale niemal wcale nie przypomina to Radiohead ...Tak. Ale niemal wcale nie przypomina to Radiohead z pierwszych czterech albumów studyjnych (późniejszych nie znam). Różnica jest mniej więcej taka, jak między studyjną a koncertowymi wersjami "Still I'm Sad" Rainbow.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-10770044697170619842017-07-29T17:11:28.508+02:002017-07-29T17:11:28.508+02:00No przyznam, że nie spodziewałem się tak wysokiej ...No przyznam, że nie spodziewałem się tak wysokiej oceny dla jakiejkolwiek płyty Radiohead, szczególnie po ocenie "OK Computer". Ten koncert naprawdę taki dobry?Robert Rosińskihttps://www.blogger.com/profile/05600082541208772297noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-77933282908161025892017-07-29T16:06:09.064+02:002017-07-29T16:06:09.064+02:00Na pewno inaczej by tu teraz wyglądało. Do części ...Na pewno inaczej by tu teraz wyglądało. Do części z tych polecanych rzeczy pewnie w końcu bym dotarł inną drogą, ale na pewno zajęłoby mi to znacznie więcej czasu. Więc dobrze, że chciało Ci się polecać tu tyle tytułów, jestem za to bardzo wdzięczny ;) Z drugiej strony, polecano mi tu także dużo epigońskiego rocka, który jednak w większości do mnie zupełnie nie trafiał i odmawiałem jego recenzowania. Dlatego nie sądzę, żebym teraz pisał o samych klonach. No, w każdym razie nie pozytywnie. A co do popularności, to myślę, że spadłaby właśnie wtedy, gdybym pisał tylko o jakiś nieznanych nikomu klonach Led Zeppelin czy Black Sabbath. Natomiast w tym roku poczytność wzrosła o jakieś 50% względem poprzedniego ;) Może i pod jazzowymi recenzjami nie ma wielu komentarzy, ale ostatnio dostaję więcej próśb o zrecenzowanie różnych jazzmanów, niż grup rockowych.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-52413095933052934162017-07-29T14:03:02.298+02:002017-07-29T14:03:02.298+02:00Miło mi to słyszeć :) Zwłaszcza, że nierzadko płyt...Miło mi to słyszeć :) Zwłaszcza, że nierzadko płyty, które Ci polecam przekuwasz w recenzje, które czytają inni! Choć z drugiej strony gdybyś olał to co tu czasami postowałem i pisał teraz o jakichś klonach najsławniejszych kapel rockowych sprzed pół wieku miałbyś pewnie większą popularkę! Tak to już w życiu jest ;) Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15744379168477501952noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-72731278691430287602017-07-29T13:05:36.993+02:002017-07-29T13:05:36.993+02:00Ej, faktycznie niezły ten pierwszy link! Muzycznie...Ej, faktycznie niezły ten pierwszy link! Muzycznie rewelacja, wokal czasem irytujący, ale czasem naprawdę spoko. Po tym, co słyszałem na płytach, nie spodziewałem się, że ten zespół może mnie tak pozytywnie zaskoczyć. A z występu na Open'erze widziałem wcześniej jakieś fragmenty i nie porwało mnie. Może trzeba całości posłuchać ;)<br /><br />Co do komentarzy, to akurat Twoje są jednymi z najbardziej wartościowych (poznałem dzięki nim mnóstwo świetnej muzyki!), zawsze bardzo merytoryczne (jak ten poniżej, bo domyślam się, że też go pisałeś), więc trochę chyba szkoda pisać je "z ukrycia". Inni anonimowi nie mają zwykle nic ciekawego do powiedzenia. Najgorzej, jak pod jednym wpisem pojawia się kilku anonimowych i każdy ma inne zdanie ;) A nie mogę wyłączyć pisania jako anonim, bo wtedy wyłączyłbym też opcję "Nazwa/adres URL" i komentować mogłyby tylko osoby z kontami Google lub WordPress.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-17010402664176776892017-07-29T11:51:05.859+02:002017-07-29T11:51:05.859+02:00A występ w z openera jest tutaj i to w dobrej jako...A występ w z openera jest tutaj i to w dobrej jakości: https://www.youtube.com/watch?v=DL2HMAIafRQ&t=1s Pierwszy utwór możesz pominąć, ale reszta naprawdę robi wrażenie!Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15744379168477501952noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-671133744850193402017-07-29T11:45:11.801+02:002017-07-29T11:45:11.801+02:00Piszę raz tak, raz tak ;) I zdanie zmieniłem chron...Piszę raz tak, raz tak ;) I zdanie zmieniłem chronologicznie po openerze, ale najmocniej zmieniłem po tym: https://www.youtube.com/watch?v=HeHqt9YcVDs&t=1042sAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/15744379168477501952noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-91148633449712598032017-07-29T09:29:26.198+02:002017-07-29T09:29:26.198+02:00Widzę, że mocno zmieniłeś zdanie o Radiohead po Op...Widzę, że mocno zmieniłeś zdanie o Radiohead po Open'erze.<br /><br />(Fajnie, że nie piszesz już jako "anonimowy".)Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-7331702062500272322017-07-29T09:24:09.270+02:002017-07-29T09:24:09.270+02:00Jest to najstarszy album Niemena, który lubię. Cho...Jest to najstarszy album Niemena, który lubię. Choć, nie ma co kryć, że nie zawsze tak było. Enigmatic na długie lata zahamował moje zainteresowanie tym artystą. I chodzi nie tylko o to okropne wycie Alibabek, ale o całokształt, bo to połączenie proga z soulem nie bez powodu jest tak rzadkie, po prostu mało komu odpowiada taka muzyka. Tak naprawdę wielkimi płytami Niemena są dopiero Vol1 i Vol2. To faktycznie arcydzieła. Do tego dołączyłbym nagrania z grupą Aerolit i może jeszcze Strange Is This World, choć to już raczej płyta dla progowych maniaków. <br /><br />Natomiast to, co z twórczości Niemena podsuwa się na ogół początkującym słuchaczom, czyli właśnie Enigmatic, Czerwony Album i Mourner's Rhapsody to absolutne pudło i chyba jakiś przejaw konfliktu pokoleń, bo naprawdę nikt młody, kogo znam, po usłyszeniu tych płyt nie miał ochoty na zagłębianie się w muzykę Niemena. Wiem, że masz w zwyczaju lecieć tu z recenzjami wedle chronologii wydawniczej, ale polecałbym akurat w wypadku Niemena jakoś wyraźnie zaznaczyć, które płyty będą interesujące dla kogokolwiek poza łysiejącymi facetami z Doliny Charlotty, a które są typowymi wykopaliskami z tatowej półki na płyty ;) Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-34418021588347274742017-07-29T09:13:10.557+02:002017-07-29T09:13:10.557+02:00Bez przesady z tym OK Computer. To jest dość cieka...Bez przesady z tym OK Computer. To jest dość ciekawa muzyka. Nie brak na tej płycie przynudzania, ale aranżacje są świetne, a i dobre piosenki również się tam znajdą - choćby dwie pierwsze. A, tu się zgodzę, te późne nagrania Niemena są okropne. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/15744379168477501952noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-10547168845102032782017-07-28T20:10:17.118+02:002017-07-28T20:10:17.118+02:00Ja nie chcę wyprzedzać faktów, prawdopodobnie nawe...Ja nie chcę wyprzedzać faktów, prawdopodobnie nawet nie zrecenzujesz tu tej płyty, ale zobacz co Niemen wyprawiał na ostatnim "Spodchmurykapelusza" To będzie trauma większa od Ok Computer (nie żartuję, chociaż ja OkC aż tak nie przeżyłem) i powrót do polifonicznych dzwonków z początku wieku. Żeby potem nie było - ostrzegałem. Upierdliwiecnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-19191490462095423062017-07-28T16:56:20.191+02:002017-07-28T16:56:20.191+02:00Tak jak nie znoszę Brekałtów, tak adoruję Niemna o...Tak jak nie znoszę Brekałtów, tak adoruję Niemna od SnuOWarszawie do Aerolitu. To był GOŚĆ. Prawdziwie niezależny ARTYSTA<br />peiterAnonymousnoreply@blogger.com