tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post4335398977260306528..comments2024-03-28T14:22:38.066+01:00Comments on Pablo's Reviews: Recenzje płyt: [Recenzja] Emerson, Lake & Palmer - "Works (Volume 1)" (1977)Paweł Pałaszhttp://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comBlogger8125tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-75785355589201351292023-03-07T13:04:55.576+01:002023-03-07T13:04:55.576+01:00Z czasem głos mu się niestety obniżył (już w latac...Z czasem głos mu się niestety obniżył (już w latach 90) i choć nadal zachował piękną barwę, to tę stracił elastyczność i wszechstronność - wtedy już rzeczywiście pasował głównie do ballad (które są bardzo ładne np. na Black Moon, oczywiście jeśli ktoś akceptuje estetykę "radio friendly" w stylu Chrisa de Burgha)..okechukwuhttps://www.blogger.com/profile/17602345121586525228noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-30802090207973880592023-03-07T12:11:59.013+01:002023-03-07T12:11:59.013+01:00Zdecydowanie tak. Lake zawsze był jednym z moich u...Zdecydowanie tak. Lake zawsze był jednym z moich ulubionych wokalistów. Już zresztą w czasach King Crimson pokazywał pewną wszechstronność, bo to przecież nie tylko podniosłe ballady, ale też luzacki "Cat Food" czy cięższe rzeczy, choć akurat w "21st Century Schizoid Man" wspomaga go nałożony na wokal przester. Pamiętam, że słuchałem kiedyś koncertu Asii z jego głosem i było to odrobinę bardziej znośne, choć instrumentalnie nie ma czego tam bronić.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-41215679498161566702023-03-07T10:40:56.835+01:002023-03-07T10:40:56.835+01:00Myślę, że masz rację - Piratów można by skrócić o...Myślę, że masz rację - Piratów można by skrócić o 3-4 min (np. intro jest zbyt długie). Orkiestrację robił Salmon - nie jest zbyt błyskotliwa - ale nie odbiega od standardów muzyki filmowej czy musicalowej. Ale nie ma to aż takiego znaczenia, bo jak napisałem - dla mnie Pirates to przede wszystkim "tour de force" Lake'a. Jego interpretacja jest popisowa. Mam wrażenie, że - mimo wszystko- Lake jest trochę niedoceniony jako wokalista. Kojarzy się go z balladami czy podniosłymi pieśniami w rodzaju "Epitafium" czy Jerusalem , a zapomina o luzie i naturalności, niesamowitej elastyczności rytmicznej, cieniowaniu głosu (np. wchodzeniu w lekką chrypkę, kiedy trzeba). Wspaniały głos i wielka szkoda, że nie zaśpiewał więcej.okechukwuhttps://www.blogger.com/profile/17602345121586525228noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-28705190549696604432023-03-06T22:58:43.806+01:002023-03-06T22:58:43.806+01:00Wróciłem do tego utworu i mam mieszane odczucia. F...Wróciłem do tego utworu i mam mieszane odczucia. Faktycznie jest to lekki numer, gdzie orkiestra nie służy nadaniu powagi, natomiast mam wątpliwości, czy aż taka długość jest tu uzasadniona i czy orkiestracja nie mogła być jednak nieco bardziej subtelną. Osobiście nie jestem też przekonany do tej filmowej, czy jak mówisz - broadwayowskiej koncepcji, ale może uznałbym ten pomysł za dobry, gdyby nie wcześniej wymienione zastrzeżenia. To jednak rzeczywiście może być najlepszy fragment albumu i powód do odrobinę wyższej oceny.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-68082445551489681812023-03-06T16:45:30.431+01:002023-03-06T16:45:30.431+01:00To jak już jesteśmy przy ELP, to jeszcze jedna uwa...To jak już jesteśmy przy ELP, to jeszcze jedna uwaga. Odsłuchiwałem niedawno Works po wielu latach i choć album jako całość się nie broni (max 2.75 na RYM), to akurat tak zjechany przez Ciebie "Pirates" to nie tylko jego najjaśniejszy punkt, ale w ogóle Top 10 najlepszych utworów w historii bandu. Żadna bombastyka, żadna poważka, żadne kuriozum - to jest świadomie lekki, broadwayowski numer o charakterze pastiszu z lekką paryską orkiestrą, która gra jak orkiestra rozrywkowa ! ( i tak miało być). Super aranż, melodie "klawe jak cholera", no i przede wszystkim wokal Lake'a - jak on śpiewa !(jak słynny Leonard Bernstein usłyszał "Pirates" to chwalił właśnie wokal Lake'a "singer not bad!"). Świetny numer na sountdrack a la "Piraci z Karaibów" albo ... po niewielkich modyfikacjach na płytę... black midi w charakterze pastiszu.okechukwuhttps://www.blogger.com/profile/17602345121586525228noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-48360179032779417702015-03-13T12:34:20.129+01:002015-03-13T12:34:20.129+01:00Oki masz swoje zdanie, ja tam też mellotron lubię ...Oki masz swoje zdanie, ja tam też mellotron lubię ale nie nachalnie udajacy orkiestrę.A w King Crimson uzycie mellotronu wyszło świetnie akurat choć z orkiestrą zabrzmiało by równie pewnie pieknie.Ale rzucę innym przykładem utwór Mad Mad Moon zespołu Genesis z Trick of the Tail, jakże piękniej brzmiałby z orkiestrą niż z tymi klawiszami ją udawającymi.Ale to moje zdanie.Wiadomo że Genesis też "orkiestrował" ale z mellotronami i syntezatorami.. w wielu momentach wychodziło to świetnie ale we wspomnianym utworze lepiej chyba by jednak orkiestra brzmiała.Takie moje zdanie.Co do utworów Lake-a to udowodniły tylko wszechstronność tego zespołu, może i najwyższym poziomie nie są ale dobrze że rockowy zespół i takie utwory nagrywał, był otwarty na taką muzykę.A nie jak niektóre tylko łupią na jedno kopyto, np AC/DC, tam tylko szybkie łup łup łup na różne terksty ale nuta ta sama.. i aranżacja tez.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-6816651997166168622015-03-11T17:50:42.847+01:002015-03-11T17:50:42.847+01:00Nie zgodzę się co do melotronu - zamysł rzeczywiśc...Nie zgodzę się co do melotronu - zamysł rzeczywiście był taki, żeby stworzyć instrument, który mógłby zastąpić orkiestrę. I tego zamysłu faktycznie nie udało się zrealizować, dźwięki wydawane przez melotron nie brzmiały jak orkiestra. Ale miały za to swój własny, niepowtarzalny charakter. I bynajmniej nie było to plastikowe brzmienie - weźmy taki "Epitaph" King Crimson. Potężne brzmienie tego utworu to w znacznym stopniu zasługa wykorzystania melotronu. Z orkiestrą pewnie i zabrzmiałoby to jeszcze potężniej, ale i zbyt pretensjonalnie. Bo co myśleć o zespole, który już na pierwszy album zaprosiłby orkiestrę? ;)<br /><br />Jeśli natomiast chodzi o utwory Lake'a - to już wyłącznie kwestia gustu. Wg mnie te z "Works" nie dorównują jego wcześniejszym kompozycjom: "Lucky Man", "From the Beginning" i "Still... You Turn Me On". Także późniejszy "I Believe in Father Christmas" cenię bardziej.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-59949502678457880052015-03-11T13:10:28.356+01:002015-03-11T13:10:28.356+01:00Zgadzam się co do dokonan Palmera i Emersona, są n...Zgadzam się co do dokonan Palmera i Emersona, są nudne i bez polotu.Za to kompozycje Lake-a to najpiękniejsze utwory na tej płycie jak nie z całej dyskografii ELP.Kompozycja Pirates całego zespołu równie piękna.To rock symfoniczny z zaaranżowaną orkiestrą zamiast badziewnych plastików udających ją.Moze i dokonania Lake sa tutaj piosenkowe, balladowe ale też zespół rockowy powinien potrafić nagrywać takie utwory, spokojne akustyczne a nie tylko łupać na jedno kopyto.A orkiestra tylko fajnie te ballady ubarwiła.Lepsze to niż mellotron udający skrzypce czy dęciaki.Anonymousnoreply@blogger.com