tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post1450973059200012593..comments2024-03-28T14:22:38.066+01:00Comments on Pablo's Reviews: Recenzje płyt: [Recenzja] Queen - "Queen" (1973)Paweł Pałaszhttp://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comBlogger9125tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-56464893028107905812018-11-20T14:05:15.651+01:002018-11-20T14:05:15.651+01:00Dla mnie to jeden z tych filmów, gdzie podczas sea...Dla mnie to jeden z tych filmów, gdzie podczas seansu bawisz się wystrzałowo (głównie dzięki muzyce), ale po pewnym czasie, gdy emocje opadną, zaczynasz dostrzegać coraz więcej jego wad i chcesz obniżyć ocenę.Robert Rosińskihttps://www.blogger.com/profile/05600082541208772297noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-55013173597087418732018-11-20T00:10:23.106+01:002018-11-20T00:10:23.106+01:00Właśnie mnie to dziwiło - fakt, można odczuć momen...Właśnie mnie to dziwiło - fakt, można odczuć momentami wrażenie, jakby faktycznie obcowało się z Queen, ale to tylko ze względu na uderzające podobieństwo aktorów. Same dialogi są dosyć drętwe. Momentami miałem wrażenie, że stać ich było na więcej, ale przez ten "ulizany żelem" scenariusz w ogóle nie byli w stanie poczuć odpowiedniego klimatu.pablo1371000https://www.blogger.com/profile/05055611431564206003noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-28855394331446048562018-11-19T14:06:34.776+01:002018-11-19T14:06:34.776+01:00O tym, że film jest ugrzeczniony i nie zawsze zgod...O tym, że film jest ugrzeczniony i nie zawsze zgodny z faktami, to już czytałem, ale za inne rzeczy, np. za aktorstwo, jest bardzo chwalony. Pytanie, na ile to kwestia marketingu ;)Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-8564417930980374812018-11-18T23:55:00.547+01:002018-11-18T23:55:00.547+01:00Tak w skrócie, jest to nieanimowana bajka Disneya,...Tak w skrócie, jest to nieanimowana bajka Disneya, a nie film o legendarnej kapeli rockowej. Nad całością w pewnym stopniu czuwali May z Taylorem i od razu widać, że pilnowali, żeby wszystko było odpowiednio ugrzecznione. Są sobie fajne chłopaki znikąd, spotykają jeszcze fajniejszego chłopaka znikąd i zakładają zespół. Są jakieś tam trudności, czasem coś się stanie, ale ogólnie jest to życie niewiele ciekawsze, co u przeciętnego małżeństwa z dwójką dzieci. <br /><br />A z pewnością nikt tam nie słyszał o złotej zasadzie "Show, don't tell". Każdy trudny temat - seks, alkohol, narkotyki, w dużej mierze nawet choroba Mercury'ego - jest nam opowiadany wyłącznie przez dialogi. OGLĄDAJĄĆ FILM, zamiast ZOBACZYĆ ciekawie pokazane trudy bycia członkiem słynnego zespołu wyprzedającego stadiony, SŁUCHAMY muzyków OPOWIADAJĄCYCH jaki to alkohol jest zły, jak to showbiznes wciąga w narkotyki, jakie to męczące nie są trasy koncertowe. Zupełnie, jakby zabrakło czasu na przygotowanie odpowiednich scen i ujęć, a bohaterowie dostali losowe fragmenty biografii zespołu do przeczytania.<br /><br />A że ani reżyser, ani scenarzysta ewidentnie nie umieją w ekspozycję, szybko przyjmuje to formę tzw. "mówienia do widza" - bohaterowie rozmawiają o rzeczach, które doskonale wiedzą, ale my nie :D Często dzieje się to bez żadnego kontekstu, po prostu zaczynają mówić, bo akurat scenariusz wymaga odhaczenia tego niewygodnego wycinka z historii grupy lub tego z obowiązkowych elementów każdego filmu o zespole rockowym. Aktorstwo przy tym też nie jest zbytnio na poziomie, bo trudno było dobrać kogoś zarówno pod kątem podobieństwa do odgrywanych postaci oraz zdolności aktorskich i prym wiódł jednak ten pierwszy punkt. Jest to więc film źle zagrany i na dobrą sprawę wręcz przekłamujący historię Queen, co będzie wiedział każdy, kto przeczytał choć jedną o niej choć jedną książkę (ja nie czytałem, a i tak wiedziałem, bo to wszystko aż ocieka lukrem)<br /><br />Niby fajnym smaczkiem jest końcówka filmu, w której z ogromnych rozmachem ekipa odgrywa dość wiernie duży fragment jednego z ważniejszych koncertów w historii Queen (nie będę mówił dokładnie którego, bo to by był megaspoiler), ale nie jest to zbyt duża rekompensata bo.... nagranie tego wydarzenia w całości wisi na YouTube i (niespodzianka!) robi dużo większe wrażenie, głównie ze względu na fakt, że aktor odgrywający Freddie'ego nie ma za grosz ogromnej charyzmy, którą miał on sam.<br /><br />Aż trudno uwierzyć, jak może być nudny film o Queen. A przecież to wręcz samopisząca się historia!pablo1371000https://www.blogger.com/profile/05055611431564206003noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-8149918398159330382018-11-18T23:15:58.427+01:002018-11-18T23:15:58.427+01:00Sam film mnie nie interesuje, ale opinią przecież ...Sam film mnie nie interesuje, ale opinią przecież możesz się podzielić ;)Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-83327990937332776382018-11-18T19:20:17.617+01:002018-11-18T19:20:17.617+01:00Akurat "filmidło" nie miało wydźwięku pe...Akurat "filmidło" nie miało wydźwięku pejoratywnego, po prostu uwielbiam to słowo :D<br /><br />Film faktycznie nie widziałem i faktycznie mi się nie podobał. Z mnóstwa powodów, ale skoro Cię to dzieło nie interesuje, to nie widzę sensu ich tu wymieniać :Dpablo1371000https://www.blogger.com/profile/05055611431564206003noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-72699749251264779812018-11-18T14:42:46.033+01:002018-11-18T14:42:46.033+01:00Nie widziałem i nie wybieram się. Szczerze mówiąc,...Nie widziałem i nie wybieram się. Szczerze mówiąc, nie interesuje mnie. Ty, jak mniemam, już widziałeś i nie podobało się ("filmidło")?Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-33782003299345831032018-11-18T13:23:37.173+01:002018-11-18T13:23:37.173+01:00A tak swoją drogą, widziałeś, bądź wybierasz się n...A tak swoją drogą, widziałeś, bądź wybierasz się na filmidło, dzięki którym o tej kapeli ostatnio jest znowu troszkę głośniej? ;) A jeśli byłeś, to jak wrażenia?pablo1371000https://www.blogger.com/profile/05055611431564206003noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-56692866097885447792013-05-01T16:37:19.303+02:002013-05-01T16:37:19.303+02:00A ja tam uważam "My Fairy King" za jeden...A ja tam uważam "My Fairy King" za jeden z najlepszych niedocenionych utworów Queen w ogóle. A sam krążek podoba mi się zdecydowanie bardziej od Queen II;) Tak jak piszesz - fajne jest to, że od pierwszych dźwięków słychać, że to TEN zespół. Teraz większość kapel ma problem z rozpoznawalnością.roluhttp://rolowy.wordpress.comnoreply@blogger.com