[Recenzja] Gov't Mule - "Gov't Mule" (1995)



W drugiej połowie lat 90. muzyka rockowa sięgnęła samego dna. Największą popularnością cieszyły się wówczas tak bezwartościowe style, jak post-grunge, pop punk czy nu metal. Starsze zespoły też nie miały wiele do zaoferowania - podczas gdy jedni nagrywali kolejne, coraz słabsze wersje tych samych albumów, inni nieudolnie próbowali dostosować się do nowych trendów. Właśnie w takim okresie przyszło debiutować grupie Gov't Mule. Zespół powstał jako poboczny projekt dwóch członków The Allman Brothers Band - śpiewającego gitarzysty Warrena Haynesa i basisty Allena Woody'ego. Muzycy postanowili stworzyć klasyczne powertrio rockowe, inspirowane takimi grupami, jak Cream, The Jimi Hendrix Experience i Free (ta ostatnia to oczywiście kwartet, ale z trzema instrumentalistami). Składu dopełnił perkusista Matt Abts, z którym Haynes współpracował już pod koniec lat 80., gdy obaj byli członkami  The Dickey Betts Band.

Początek albumu jest naprawdę wyśmienity. Po śpiewanej a capella miniaturce "Grinnin' In Your Face", rozbrzmiewa ośmiominutowa przeróbka "Mother Earth", oryginalnie nagranego w 1951 roku przez Memphisa Slima. Utwór zachwyca już od pierwszych sekund - potężne brzmienie, posępny, niemal sabbathowy riff, liczne bluesowe solówki i głęboki puls basu, a do tego wyrazista melodia. Ten utwór to całkowite przeciwieństwo tego, co było wówczas modne - klasyczny blues rock, przywołujący klimat najlepszych lat tego gatunku. Świetnie wypada też kolejny utwór, "Rockin' Horse" (napisany przez Haynesa i Woody'ego z pomocą Gregga Allmana i Jacka Pearsonsa), nieco lżejszy i bardziej pogodny, za to bardzo energetyczny i chwytliwy. Zbudowany na znakomitej, lekko funkowej grze sekcji rytmicznej i pełen fantastycznych gitarowych popisów, również powinien zachwycić wielbicieli bluesrockowego grania. Całkiem przyjemnie wypada także "Monkey Hill", oparty na niezłym riffie, zachwycający przede wszystkim solówką Haynesa.

Niestety, im dalej, tym zapadających w pamięć momentów. Utwory nie są zbyt zróżnicowane, przez co zaczynają się ze sobą zlewać. Na wyróżnienie zasługują: instrumentalny "Trane", zdradzający zainteresowanie muzyków jazzem (nie tylko pod względem muzycznym - jego tytuł to hołd dla Johna Coltrane'a); akustyczna miniaturka "Dolphineus"; przebojowy "Painted Silver Light" z kolejną świetną solówką Haynesa; oraz dziesięciominutowy finał albumu, "World of Difference", przyciągający uwagę klimatem i fragmentami instrumentalnymi, w których muzycy mogą pokazać swoje umiejętności. Gdyby album składał się wyłącznie z wspomnianych dotąd utworów, wówczas byłby to wzorowy longplay, trwający idealne 45 minut, po brzegi wypełniony fantastyczną muzyką. Niestety, muzycy popełnili częsty błąd tamtych czasów, polegający na wykorzystaniu możliwości płyt CD i upychaniu na nich wszystkich zarejestrowanych utworów, bez żadnej selekcji. W rezultacie, otrzymujemy tutaj 70 minut muzyki, w czasie których pojawia się kilka mniej wyrazistych kawałków. Najbardziej niepotrzebnym fragmentem jest dość rozlazła przeróbka "Mr. Big" z repertuaru wspomnianego Free. Bez żalu pozbyłbym się także trzech autorskich kompozycji grupy - "Temporary Saint", "Mule" i "Left Coast Groovies" - które nie wnoszą wiele do całości.

Mimo wszystko, bardzo cieszy, że w tamtych czasach pojawił się zespół przypominający o tym, co najlepsze w muzyce rockowej. Na tle większości retro-rockowych grup, Gov't Mule wypada naprawdę olśniewająco, dzięki naprawdę dobrym kompozycjom i porywającym wykonaniom. Muzycy naprawdę czują taką muzykę i rozumieją o co w niej faktycznie chodzi. Szkoda tylko, że ich debiutanckie dzieło cierpi na nadmiar materiału, który nie zawsze trzyma wysoki poziom.

Ocena: 7/10



Gov't Mule - "Gov't Mule" (1995)

1. Grinnin' In Your Face; 2. Mother Earth; 3. Rockin' Horse; 4. Monkey Hill; 5. Temporary Saint; 6. Trane; 7. Mule; 8. Dolphineus; 9. Painted Silver Light; 10. Mr. Big; 11. Left Coast Groovies [For FZ]; 12. World of Difference

Skład: Warren Haynes - wokal i gitara; Allen Woody - gitara basowa; Matt Abts - perkusja
Gościnnie: Hook Herrera - harmonijka; John Popper - harmonijka
Producent: Michael Barbiero


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)