[Recenzja] King Crimson - "The Night Watch" (1997)



"The Night Watch" to kolejna archiwalna koncertówka King Crimson. Tym razem jest to zapis jednego występu, który odbył się 23 listopada 1973 roku w Amsterdamie. Występ ten przeszedł do historii, bowiem to właśnie w jego trakcie zarejestrowano znaczną część albumu "Starless and Bible Black" - utwór tytułowy, "Fracture", "Trio" i fragmenty "The Night Watch". Na potrzeby tamtego longplaya, nagrania zostały specjalnie obrobione, aby brzmiały jak studyjne rejestracje. Dokonano też licznych dogrywek (szczególnie w ostatnim z nich, gdyż podczas koncertu w trakcie tego utworu uszkodzeniu uległ melotron). Tutaj natomiast, na dwóch płytach kompaktowych, umieszczony został zapis niemal całego występu, bez żadnych ingerencji w nagrany na żywo materiał.

Zespół promował wówczas album "Larks' Tongues in Aspic", z którego wykonał wszystkie utwory. Niestety, ze względu na problemy techniczne, nie udało się zarejestrować otwierającego występ "Larks' Tongues in Aspic (Part I)". Dlatego album zaczyna się granego jako drug utwór "Easy Money". Zarówno on, jak i inne kompozycje z wspomnianego albumu, nie odbiegają daleko od wersji studyjnych, lecz wykonane są jeszcze bardziej porywająco. W repertuarze znalazły się także trzy nowe utwory, stworzone z myślą o następcy "Larks'..." - "Lament", "Fracture" i "The Night Watch" (pierwszy z nich został na potrzeby "Starless..." w całości nagrany w studiu). Z wcześniejszego dorobku grupy zabrzmiał wyłącznie obowiązkowy "21st Century Schizoid Man", z zupełnie nową, rewelacyjną, improwizowaną częścią środkową. Tego typu granie było wizytówką tego składu, który właśnie na koncertach był w swoim żywiole. Co potwierdzają także umieszczone pomiędzy "właściwymi" utworami niezależne improwizacje - znane już wcześniej "Starless and Bible Black" i "Trio", oraz dostępna tylko tutaj "The Fright Watch", złożona z atonalnych, ponurych dźwięków, które stopniowo nabierają na intensywności (przypomina znacznie późniejsze improwizacje, zebrane na albumie "THRaKaTTaK").

Oprócz ciekawego repertuaru i fantastycznego wykonania, uwagę zwraca doskonałe brzmienie (dużo lepsze, niż np. na "USA"). Nic dziwnego, że to fragmenty właśnie tego występu stały się podstawą albumu "Starless and Bible Black". 

Ocena: 9/10



King Crimson - "The Night Watch" (1997)

CD1: 1. Easy Money; 2. Lament; 3. Book of Saturday; 4. Fracture; 5. The Night Watch; 6. Improv: Starless and Bible Black
CD2: 1. Improv: Trio; 2. Exiles; 3. Improv: The Fright Watch; 4. The Talking Drum; 5. Larks' Tongues in Aspic (Part II); 6. 21st Century Schizoid Man

Skład: John Wetton - wokal i gitara basowa; Robert Fripp - gitara, melotron; Bill Bruford - perkusja i instr. perkusyjne; David Cross - skrzypce, altówka, instr. klawiszowe
Producent: King Crimson


Komentarze

  1. Tylko jedno pytanie Pawle - dlaczego nie 10/10???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z zasady nie daję maksymalnej oceny archiwaliom. Chyba, że naprawdę wnoszą wiele do dyskografii, jak boksy Milesa Davisa. O "The Night Watch" nie można tego powiedzieć ze względu na wcześniejszą premierę studyjnych płyt tego składu i koncertowego "USA", a zwłaszcza "The Great Deceiver" i wydawnictw z KCCC.

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] Extra Life - "The Sacred Vowel" (2024)