[Recenzja] Breakout - "Blues" (1971)



Album "70a" charakteryzuje pewna dwubiegunowość. Z jednej strony wypełniają go popowe i rockowe utwory śpiewane przez Mirę Kubasińską, a z drugiej - bluesowe kompozycje śpiewane przez Tadeusza Nalepę. Brak spójnej wizji na to, w jakim kierunku ma podążyć zespół, doprowadziło do podzielenia go na dwa osobne projekty - solowy zespół Miry (z muzykami Breakoutu jako sidemanami), oraz dowodzony przez Tadeusza bluesowy Breakout. Grupa została praktycznie sformułowana na nowo, z Nalepą i perkusistą Józefem Hajdaszem jako jedynymi muzykami poprzedniego składu. Józef Skrzek odszedł jakiś czas wcześniej, po kłótni z Hajdaszem, do której doszło w trakcie... meczu (Skrzek następnie stworzył swój konkurencyjny Silesian Blues Band, znany lepiej pod później używanym skrótem SBB). Nowym basistą został Jerzy Goleniewski. Ponadto skład został rozszerzony o solowego gitarzystę Dariusza Kozakiewicza (obecnie występującego w zespole Perfect) i grającego na harmonijce Tadeusza Trzcińskiego.

Nowy Breakout zadebiutował w 1971 roku albumem o wszystko mówiącym tytule "Blues". No, prawie wszystko - nie mamy tu bowiem do czynienia z tradycyjnym bluesem, jaki grali czarnoskórzy bluesmani, a urockowioną wersją stylu. Wyraźnie słyszalna jest inspiracja twórczością takich wykonawców, jak John Mayall, Fleetwood Mac, czy Free. Momentami dochodzą też wpływy zeppelinowego hard rocka (przede wszystkim w "Oni zaraz przyjdą tu", "Pomaluj moje sny" i nieco ociężałym "Dzisiejszej nocy"), a nawet jazzu w stylu swingującego Ten Years After ("Przyszła do mnie bieda"). Mnóstwo energii przynoszą także takie utwory, jak "Ona poszła inną drogą" czy rozimprowizowany "Gdybym był wichrem". Doskonały kontrapunkt stanowią dwie wolniejsze kompozycje o charakterze balladowym - klimatyczny "Usta me ogrzej" (oparty na fantastycznie pokotłowanej partii basu), oraz emocjonujący blues "Co się stało kwiatom". Ponadto, to właśnie tutaj znalazł się utwór "Kiedy byłem małym chłopcem" - największy przebój Breakout, swoją sławą wyprzedzający zespół (jako dzieciak byłem przekonany, że to kawałek Dżemu). We wszystkich utworach przyciągają uwagę kapitalne, bluesowe zagrywki i solówki Kozakiewicza, wyrazista, mocna gra sekcji rytmicznej i dodające klimatu partie harmonijki. Dobrze do takiej muzyki pasuje głos Nalepy (a brak Miry to najlepsze, co mogło przytrafić się grupie), a śpiewane przez niego teksty (autorstwa Bogdana Loebla) poruszają typowo bluesowe tematy. Solidne kompozycje (autorstwa Nalepy), świetne wykonanie, a nawet wyjątkowo dobre, jak na ówczesne polskie warunki, brzmienie - to wszystko sprawia, że album wcale nie wypada gorzej od dokonań brytyjskich grup bluesrockowych (choć, oczywiście, jest wobec nich całkowicie wtórny).

"Blues" to jeden z najważniejszych albumów w historii polskiej muzyki - pierwsze stricte blues(rock)owy. A zarazem należący do czołówki najlepszych. Jest to również największe osiągnięcie w historii samego zespołu, który już nigdy potem nie zbliżył się do tego poziomu.

Ocena: 9/10



Breakout - "Blues" (1971)

1. Ona poszła inną drogą; 2. Kiedy byłem małym chłopcem; 3. Oni zaraz przyjdą tu; 4. Przyszła do mnie bieda; 5. Pomaluj moje sny; 6. Usta me ogrzej; 7. Gdybym był wichrem; 8. Co stało się kwiatom; 9. Dzisiejszej nocy

Skład: Tadeusz Nalepa - wokal i gitara; Dariusz Kozakiewicz - gitara; Jerzy Goleniewski - gitara basowa; Józef Hajdasz - perkusja; Tadeusz Trzciński - harmonijka
Producent: Janusz Urbański


Komentarze

  1. Niby wolę "70a" (gdzie sekcja rytmiczna ma troszkę większe pole do popisu) i debiut, ale "Blues" to także bardzo solidna porcja muzyki. Fajnie, że doceniasz takie polskie wydawnictwa. Mam nadzieję, że pojawią się tu jeszcze kiedyś inne płytki Breakoutu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli można słówko na temat tej płyty czy Breakoutu w ogóle. Fakt to najlepsza płyta bluesowa płyta w historii polskiej muzyki tylko, że problem polega na tym, że myśmy mieli jednego Nalepę ... Gdybyśmy mieli trzech, pięciu... Ale popatrz na Niemena Wybitny no nie ? Błagam pojechał do USA nagrał shitaw sumie to chyba 3 dla CBS i co ? Dramat. Dobra płyta. DObre numery i dobry Kozakiewicz ale patrząc obiektywnie Breakout to był taki zwykły bluesrockowy bend bez wokalisty :) NO sorry taka prawda ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepsza bluesowa płyta w PL to Irek Dudek No.1 ;)

      Usuń
  3. Patrząc na otoczkę historyczną: rok wydania, komuna, żelazna kurtyna itd. to jest to polskie arcydzieło. Być może było to wtórne do zachodu, gdzie płyt na takim poziomie co roku ukazywało się kilkadziesiąt. Ta muzyka nie starzeje się i chyba nigdy nie zestarzeje. 10/10.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może w ostatnim kawałku - Dzisiejszej nocy - Nalepie udało się wyprzedzic zachód. Ten doomowy pochód gitary brzmi jak Sabbathy z Master Of Reality, a różnica w wydaniu płyt to pół roku, na korzyść Bluesa ;)

      Usuń
    2. Mnie się to w ogóle z Sabbath nie kojarzy. A jeśli już, to tym z debiutu, bo kawałek Breakout jest mocno osadzony w bluesie, od którego grupa Iommiego na późniejszych albumach całkiem odeszła ;)

      Usuń
    3. Co do "Dzisiejszej nocy" też mi się kojarzy z BS z debiutu najbardziej.

      Usuń
  4. Ten album jest rewelacyjny
    Można puścić którykolwiek utwór i będzie wtedy zachowany poziom

    Utwór "Co stało się kwiatom" jest o tyle wyjątkowy że został zagrany na pogrzebie Tadeusza Nalepy

    OdpowiedzUsuń
  5. Muzyka znakomita. Niestety Nalepa mial słabiutki glos.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nalepa spiewal słabo i bezbarwnie ale i tak dobrze ze nie śpiewała tu Mira. Za to gral Kozakiewicz! Lubię te płytę.

    OdpowiedzUsuń
  7. A znasz innych epigonów - zespół Test? W sumie mam go w dupie, ale właśnie wyświetlił mi się artykuł z imponującym w zamierzeniu nagłówkiem Pierwszy polski album hardrockowy . A rok był już 1974. Grał tam właśnie Kozakiewicz.

    Ciekawe na ile stopnieje teraz Breakout. Ruszysz wreszcie z kopyta z poprawkami? ;) Bo w sumie jak szacuję to parę lat Ci zajmie dobrnięcie do kwietnia 2018 (zakładam że poprawki na pewno będą do Radiohead Ok C)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że był taki zespół i czym się wsławił na krajowej scenie, ale nie pamiętam, czy cokolwiek słyszałem.

      Nie ma szans na częstsze poprawki w najbliższym czasie. W tym miesiącu zamierzam utrzymać nowe recenzje co drugi dzień, co nie jest łatwe, bo wymaga ode mnie pisania nocami. A z poprawkami i tak już dotarłem do miejsca, gdzie recenzje są nie najgorzej napisane i nie zdezaktualizowały się bardzo (nawet te Breakoutu mogą nie zmienić się bardzo). Choć z drugiej strony, recenzje zawsze mogą być napisane lepiej, z wykorzystaniem póżniej zdobytej wiedzy. Całkiem prawdopodobne, że zakończę poprawianie w okolicach 2018 roku.

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Laurie Anderson - "Big Science" (1982)

[Recenzja] Julia Holter - "Something in the Room She Moves" (2024)

[Recenzja] Alice Coltrane - "The Carnegie Hall Concert" (2024)

[Recenzja] Księżyc - "Księżyc" (1996)

[Zapowiedź] Premiery płytowe marzec 2024