[Recenzja] Temple of the Dog - "Temple of the Dog" (1991)
Temple of the Dog to efemeryczny projekt, którego pomysłodawcą był Chris Cornell. Wokalista chciał w ten sposób uczcić pamięć o swoim niedawno zmarłym przyjacielu, Andym Woodzie. Do współpracy zaprosił perkusistę Matta Camerona, z którym grał w grupie Soundgarden, a także dwóch członków zespołu Wooda, Mother Love Bone - gitarzystę Stone'a Gossarda i basistę Jeffa Amenta. Składu dopełnił drugi gitarzysta, Mike McCready.
Początkowo Cornell planował jedynie nagranie singla (z utworami "Say Hello 2 Heaven" i "Reach Down"), jednak muzycy szybko podjęli decyzję o zarejestrowaniu całego albumu. Sesja trwała dwa tygodnie na przestrzeni listopada i grudnia 1990 roku. Oprócz wyżej wymienionych muzyków, w studiu pojawił się także Eddie Vedder - wokalista zaangażowany przez Gossarda, Amenta i McCready'ego do ich nowego zespołu, Mookie Blaylock, wkrótce przemianowanego na Pearl Jam. Vedder wsparł wokalnie Cornella w kilku nagraniach.
Na albumie dominują raczej stonowane, wolne utwory, jak bardzo ładne "Say Hello 2 Heaven", "Call Me a Dog" i "Wooden Jesus", fajnie wzbogacony harmonijką "Time of Trouble" (nagrany też przez Pearl Jam, z innym tekstem i pod tytułem "Footsteps"), lekko orientalizujący "Four Walled World", oraz oparty na brzmieniu organów "All Night Thing". Dla równowagi, "Pushin' Forward Back" i "Your Saviour" to bardziej żywiołowe granie. Wyjątkowym utworem jest 11-minutowy "Reach Down" - wolny, ale dość ciężki, z długimi solówkami gitarzystów, które dodają odrobinę klimatu koncertowych improwizacji z lat 70. Od ogólnego klimatu albumu odstaje natomiast singlowy "Hunger Strike" - bardziej pogodny, piosenkowy, z duetem obu wokalistów. Przyjemne nagranie, ale bardziej pasowałoby na któryś z późniejszych albumów Pearl Jam.
Album spotkał się początkowo z chłodnym przyjęciem. Dopiero po sukcesie komercyjnym albumów "Badmotorfinger" Soundgarden i "Ten" Pearl Jam, zaczął cieszyć się większym uznaniem. Zupełnie zasłużenie, bo choć zdecydowanie nie jest to jeden z najlepszych albumów grunge'owych, to miano najpiękniejszego byłoby całkiem adekwatne. Longplay mógłby jednak być trochę krótszy, bo pod koniec robi się nieco nużący.
Początkowo Cornell planował jedynie nagranie singla (z utworami "Say Hello 2 Heaven" i "Reach Down"), jednak muzycy szybko podjęli decyzję o zarejestrowaniu całego albumu. Sesja trwała dwa tygodnie na przestrzeni listopada i grudnia 1990 roku. Oprócz wyżej wymienionych muzyków, w studiu pojawił się także Eddie Vedder - wokalista zaangażowany przez Gossarda, Amenta i McCready'ego do ich nowego zespołu, Mookie Blaylock, wkrótce przemianowanego na Pearl Jam. Vedder wsparł wokalnie Cornella w kilku nagraniach.
Na albumie dominują raczej stonowane, wolne utwory, jak bardzo ładne "Say Hello 2 Heaven", "Call Me a Dog" i "Wooden Jesus", fajnie wzbogacony harmonijką "Time of Trouble" (nagrany też przez Pearl Jam, z innym tekstem i pod tytułem "Footsteps"), lekko orientalizujący "Four Walled World", oraz oparty na brzmieniu organów "All Night Thing". Dla równowagi, "Pushin' Forward Back" i "Your Saviour" to bardziej żywiołowe granie. Wyjątkowym utworem jest 11-minutowy "Reach Down" - wolny, ale dość ciężki, z długimi solówkami gitarzystów, które dodają odrobinę klimatu koncertowych improwizacji z lat 70. Od ogólnego klimatu albumu odstaje natomiast singlowy "Hunger Strike" - bardziej pogodny, piosenkowy, z duetem obu wokalistów. Przyjemne nagranie, ale bardziej pasowałoby na któryś z późniejszych albumów Pearl Jam.
Album spotkał się początkowo z chłodnym przyjęciem. Dopiero po sukcesie komercyjnym albumów "Badmotorfinger" Soundgarden i "Ten" Pearl Jam, zaczął cieszyć się większym uznaniem. Zupełnie zasłużenie, bo choć zdecydowanie nie jest to jeden z najlepszych albumów grunge'owych, to miano najpiękniejszego byłoby całkiem adekwatne. Longplay mógłby jednak być trochę krótszy, bo pod koniec robi się nieco nużący.
Ocena: 7/10
Temple of the Dog - "Temple of the Dog" (1991)
1. Say Hello 2 Heaven; 2. Reach Down; 3. Hunger Strike; 4. Pushin' Forward Back; 5. Call Me a Dog; 6. Time of Trouble; 7. Wooden Jesus; 8. Your Saviour; 9. Four Walled World; 10. All Night Thing
Skład: Chris Cornell - wokal, harmonijka (6), bandżo (7); Stone Gossard - gitara; Mike McCready - gitara; Jeff Ament - bass; Matt Cameron - perkusja i instr. perkusyjne
Gościnnie: Eddie Vedder - wokal (3), dodatkowy wokal (4,8,9); Rick Parashar - instr. klawiszowe (1,5,6,10)
Gościnnie: Eddie Vedder - wokal (3), dodatkowy wokal (4,8,9); Rick Parashar - instr. klawiszowe (1,5,6,10)
Producent: Rick Parashar i Temple of the Dog
A dla mnie "Reach Down" jest wyjątkowo nużący, pozostałe utwory na płycie są świetne, a "Say Hello 2 Heaven" jest moim ulubionym utworem grunge'owym. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń