[Recenzja] Soundgarden - "Down on the Upside" (1996)



"Down on the Upside" jest albumem nieco krótszym od poprzedniego, ale wciąż zbyt długim. Przy szesnastu kawałkach, o łącznym czasie przekraczającym godzinę, trudno utrzymać wysoki poziom. Jest tutaj parę naprawdę dobrych momentów, ale i kilka, których brak nie byłby żadną stratą. Głównym problemem tego wydawnictwa jest jednak brak spójności. Z jednej strony dużo tutaj wściekłych, punkowych kawałków (np. "No Attention", "Never Named", "An Unkind"), a z drugiej - ładnych, klimatycznych ballad (np. "Zero Chance", "Blow Up the Outside World", "Overfloater", "Boot Camp"). Te pierwsze brzmią strasznie szczeniacko, a drugie - naprawdę dojrzale. Podobny kontrast tworzą utwory o bardziej mainstreamowym charakterze (np. "Pretty Noose", "Rhinosaur", "Burden In My Hand", "Tighter & Tighter") zestawione z eksperymentami (psychodeliczny "Applebite" i ciekawie łączący brzmienie mandoliny z punkową agresją "Ty Cobb").

Utwory zawarte na "Down on the Upside" nie kleją się w spójną całość, a z poziomem poszczególnych utworów też bywa różnie. Nie brakuje tu naprawdę świetnych momentów (z "Blow Up the Outside World", "Applebite", "Tighter & Tighter" i "Overfloater" na czele), ale sąsiadują one ze znacznie słabszymi (jak dość banale "Switch Opens" i "Dusty", czy większość punkowych kawałków). Gdyby skrócić ten materiał do góra dziesięciu utworów, odbiór albumu byłby nieporównywalnie lepszy.

Ocena: 6/10



Soundgarden - "Down on the Upside" (1996)

1. Pretty Noose; 2. Rhinosaur; 3. Zero Chance; 4. Dusty; 5. Ty Cobb; 6. Blow Up the Outside World; 7. Burden In My Hand; 8. Never Named; 9. Applebite; 10. Never the Machine Forever; 11. Tighter & Tighter; 12. No Attention; 13. Switch Opens; 14. Overfloater; 15. An Unkind; 16. Boot Camp

Skład: Chris Cornell - wokal i gitara, mandolina (5), instr. klawiszowe (14); Kim Thayil - gitara; Ben Shepherd - bass, mandola (5), gitara (15), dodatkowy wokal; Matt Cameron - perkusja, syntezator (9), dodatkowy wokal
Gościnnie: Adam Kasper - pianino (9)
Producent: Adam Kasper i Soundgarden


Komentarze

  1. tutaj sie nie zgodze z tak niską oceną! Kawałki na płytce może dupy nie urywają ale jest dużo dobrych numerów... Preety Nose, Tighter & Tighter i No Attention to fantastyczne numery, Blow Up The Outside World, Rhinosaur, Zero Chance, Dusty i Boot Camp są fajne, jeszcze na plus ten zakręcony Applebite z muzyką Camerona :). Gdyby tylko te kawałki co wymieniłem zostawić to by była miazga ale i tak myśle że chociaż te 6/10 sie należy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Najsłabszy album Soundgarden to Ultramega Ok. Down miejscami może nudzi, ale aż taki słaby wcale nie jest.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Julia Holter - "Something in the Room She Moves" (2024)

[Recenzja] Alice Coltrane - "The Carnegie Hall Concert" (2024)

[Recenzja] Laurie Anderson - "Big Science" (1982)

[Recenzja] Księżyc - "Księżyc" (1996)

[Zapowiedź] Premiery płytowe marzec 2024