[Recenzja] Jethro Tull - "The String Quartets" (2017)
Minęło już czternaście lat, odkąd ukazał się ostatni longplay Jethro Tull ("The Christmas Album"), a prawie dwadzieścia od ostatniego z zupełnie premierowym materiałem ("J-Tull Dot Com"). Wydawało się, że Ianowi Andersonowi wystarcza nagrywanie solowych albumów. Niespodziewanie wrócił jednak do nazwy zespołu, którą sygnuje swoje najnowsze wydawnictwo. "The String Quartets" to prawdziwe kuriozum. Album zawiera nowe aranżacje klasycznych utworów Jethro Tull, nagrane przez Andersona bez pomocy żadnego z dotychczasowych członków zespołu. Ich miejsce zajął... kwartet smyczkowy. To on pełni tu dominującą rolę, wspomagany jedynie fletem i z rzadka innymi instrumentami, jak gitara akustyczna, mandolina, pianino i czelesta. Partie wokalne zachowały się tylko w połowie kompozycji. Sam pomysł wydaje się ciekawy i mogło z tego wyjść coś naprawdę interesującego. Niestety, nie wyszło, a powodem tego jest zbyt kurczowe trzymanie się oryginalnych, prostych aranżacj