[Recenzja] The Who - "Who's Next" (1971)
Zachęcony sukcesem "Tommy'ego", Pete Townshend postanowił stworzyć kolejną rock operę. Tym razem myślał o jeszcze bardziej ambitnym przedsięwzięciu. Projekt "Lifehouse" miał obejmować nie tylko album, lecz także film oraz specjalne koncerty z rozbudowaną oprawą wizualną. Realizacja przerosła jednak muzyków i zarzucono ten pomysł. Zrezygnowano też z planów wydania EPki "6 ft. Wide Garage, 7 ft. Wide Car", na którą miały trafić inne zarejestrowane w tym czasie utwory. Jednak materiał z obu tych projektów nie został w całości schowany do szuflady. Część kompozycji zarejestrowano ponownie pomiędzy kwietniem i czerwcem 1971 roku, a następnie wydano na albumie zatytułowanym "Who's Next". Prezentuje on dojrzalsze oblicze zespołu, który już całkiem wyzbył się tej proto-rockowej naiwności wczesnych płyt, jednocześnie rezygnując z pustej bombastyczności "Tommy'ego". Piąte studyjne wydawnictwo zespołu to w zasadzie archetypowy al