[Recenzja] King Crimson - "Red" (1974)
Ostatni występ King Crimson w składzie z Robertem Frippem, Johnem Wettonem, Billem Brufordem i Davidem Crossem odbył się 1 lipca 1974 roku. Dokładnie tydzień później zespół wszedł do londyńskiego Olympic Studios, by przygotować materiał na kolejny album studyjny. W składzie nie było już Crossa, ale pojawili się liczni goście, jak Robin Miller i Mark Charing, grający odpowiednio na oboju i kornecie (obaj wystąpili już w tych rolach na "Lizard" i "Islands") czy nie uwzględniony w opisie, anonimowy wiolonczelista. Jednak dla wielbicieli zespołu, a zwłaszcza jego wcześniejszych wcieleń, najważniejszy jest udział dwóch byłych członków, saksofonistów Iana McDonalda i Mela Collinsa. Podczas trwającej do sierpnia sesji zarejestrowano cztery utwory, w tym jeden znany już z koncertów i jeden oparty na pomyśle sprzed kilkunastu miesięcy. Ponieważ ich łączna długość ledwo przekraczała trzydzieści minut, postanowiono dodać jedno nagranie koncertowe. Album "Red&quo