[Recenzja] Queen - "Queen II" (1974)
W ciągu niespełna roku, jaki minął od zakończenia nagrywania debiutu do rozpoczęcia prac nad kolejnym albumem, muzycy poczynili znaczące postępy. "Queen II" to album dojrzały, pełen przemyślanych kompozycji i aranżacji, utrzymanych w już całkowicie wykrystalizowanym, unikalnym stylu. Zwraca uwagę już eleganckie i staranie przemyślane wydanie (przynajmniej w oryginalnej wersji winylowej), z kultową okładką (później ożywioną w teledysku "Bohemian Rhapsody") oraz podziałem na strony białą i czarną , zamiast standardowych A i B. Co prawda, nie jest to album koncepcyjny, ale z całej dyskografii Queen stanowi zdecydowanie najbardziej spójne i dopracowane dzieło. Pierwszą stronę, a więc białą , wypełniają kompozycje Briana Maya i Rogera Taylora. Gitarzysta odpowiada za cztery pierwsze utwory. Orkiestrowa introdukcja "Procession" (zagrana wyłącznie na przetworzonej efektami gitarze) płynnie przechodzi majestatyczny, łączący przebojowość z hardrockowym c