[Recenzja] Gary Moore - "Blues for Greeny" (1995)
"Blues for Greeny" to hołd dla jednego z największych idoli Gary'ego Moore'a - Petera Greena. Na repertuar złożyły się wyłącznie utwory, które ten nieco zapomniany gitarzysta nagrał z Johnem Mayallem i jego Bluesbreakers ("The Same Way", "The Supernatural") lub z założonym przez siebie Fleetwood Mac (wszystkie pozostałe). Co ciekawe, Moore nie sięgnął po te najbardziej oczywiste tytuły - jak "Black Magic Woman", "Albatross", "Man of the World", "Oh Well" czy "The Green Manalishi" - lecz wybrał mniej znane kawałki. W zdecydowanej większości są to kompozycje jego autorstwa lub współautorstwa, choć znalazło się też miejsce na "Need Your Love So Bad" Little Willie'ego Johna, który grupa Fleetwood Mac włączyła do swojego wczesnego repertuaru. Moore postanowił zagrać nawet na dokładnie tej samej gitarze Les Paul Standard z 1959 roku, której Peter Green używał w oryginalnych nagraniach -