[Recenzja] Dave Gahan & Soulsavers - "Angels & Ghosts" (2015)
Trzy lata po premierze "The Light the Dead See", Soulsavers i Dave Gahan wracają z nowym albumem. "Angels & Ghost", jak zatytułowano longplay, opiera się na dość podobnych pomysłach. Mamy tu do czynienia z bardziej subtelnym obliczem rockowego mainstreamu, z naleciałościami muzyki gospel oraz momentami lekko westernowym klimatem. Zabrakło jednak tego charakterystycznego dla poprzednika, przejmującego smutku. Nie jest to może jakoś bardzo radosna muzyka, ale sporo w niej takiego gospelowego ciepła, które dodają niemal wszechobecne chórki. Początek płyty, z takimi utworami, jak "Shine" (wyróżniający się nieco zeppelinową gitarą slide), " You Owe Me", "Tempted" i "All of This and Nothing", wypada naprawdę przyjemnie. Wszystkie cztery posiadają całkiem zgrabne, wyraziste melodie oraz niezły klimat. Dalej jednak poziom wyraźnie spada. Dominują nudnawe, smętne ballady w rodzaju "One Thing", "Lately" czy