[Recenzja] Camel - "Moonmadness" (1976)
Czwarty album Camel, "Moonmadness", to szczytowe osiągnięcie zespołu pod względem komercyjnym, a zarazem łabędzi śpiew oryginalnego składu grupy. Tym samym, longplay zamyka klasyczny okres działalności zespołu. I całkiem nieźle sprawdza się jako jego podsumowanie, choć przecież nie mógł to być celowy zabieg - basista Doug Ferguson podjął decyzję o odejściu dopiero tuż przed przystąpieniem zespołu do nagrywania kolejnego albumu. A jednak, "Moonmadness" zdaje się łączyć różne cechy poprzednich wydawnictw. Na prostym, rockowym debiucie spokojnie mogłaby znaleźć się kompozycje "Another Night" i "Chord Changes". To jedne z najbardziej dynamicznych utworów grupy. Pierwszy z nich jest oparty na wręcz hardrockowym riffowaniu, uzupełnionym nieco funkową grą sekcji rytmicznej i organowo-syntezatorowymi ozdobnikami. Ostateczny efekt psuje niestety zbyt anemiczna partia wokalna. Drugi na szczęście jest instrumentalny - no prawie, bo w pewnym momencie