Posty

Wyświetlam posty z etykietą billy cobham

[Recenzja] Billy Cobham - "A Funky Thide of Sings" (1975)

Obraz
Solową twórczość Billy'ego Cobhama łatwo podsumować jako komercyjną mieszankę jazzu, funku i rocka. Jednak na poszczególnych albumach style te nie występują w identycznych proporcjach. Na debiutanckim "Spectrum" jest zdecydowanie najwięcej rockowego czadu, "Crosswinds" silniej czerpie z jazzowego doświadczenia grających na nim muzyków, a "A Funky Thide of Sings" idzie w zdecydowanie funkowym kierunku. Pierwszych sześć utworów to muzyka o ewidentnie tanecznym charakterze, oparta na fantastycznie bujającej grze sekcji rytmicznej złożonej z Cobhama i basisty Alexa Blake'a. Towarzyszą im odpowiednie do takiej stylistyki partie klawiszowca Milcho Levieva oraz rozbudowanej sekcji dętej, złożonej z Michaela i Randy'ego Breckera, Glenn Ferris, a także - w utworach "Panhandler" i "A Funky Thide of Sings" - Larry'ego Schneidera, Walta Fowlera i Toma Malone'a. Istotną rolę pełnią też gitarowe solówki Johna Scofielda, w któr

[Recenzja] Billy Cobham - "Crosswinds" (1974)

Obraz
Drugi solowy album Billy'ego Cobhama został nagrany w podobnie gwiazdorskiej obsadzie, jak nagrany i wydany rok wcześniej solowy debiut perkusisty, "Spectrum". Co prawda, tym razem zabrakło w składzie Rona Cartera, Jana Hammera oraz Tommy'ego Bolina, który przyjął propozycję grania w Deep Purple. Pojawili się natomiast tacy muzycy, jak gitarzysta John Abercrombie, klawiszowiec George Duke, a także sekcja dęta składająca się z Garnetta Browna i braci Michaela i Randy'ego Breckerów. Nie będę wymieniać ich poszczególnych osiągnięć, ponieważ zajęłoby to zdecydowanie zbyt wiele miejsca. Wystarczy wspomnieć, że są to rozpoznawalne nazwiska w świecie jazzu. Większość z nich brała też udział w nagrywaniu różnych rockowych albumów. Elementy rockowe, a zwłaszcza funkowe są na "Crosswinds" wciąż obecne. To muzyka bardzo mocno wpisująca się w jazzowy mainstream połowy lat 70., a więc lekka i prosta, skupiająca się przede wszystkim na rozrywkowych walorach. Jedn

[Recenzja] Billy Cobham - "Spectrum" (1973)

Obraz
"Spectrum" to debiutancki solowy album Billy'ego Cobhama, jednego z czołowych bębniarzy nurtu fusion. Panamski muzyk zaczynał karierę w będącej jednym z prekursorów jazz-rocka grupie Dreams. Już wtedy pokazał niemały talent, dzięki czemu do współpracy zaprosił go sam Miles Davis. Cobham wziął udział w kilku sesjach nagraniowych trębacza, a nagrane z nim utwory można usłyszeć m.in. na albumach "Jack Johnson", "Big Fun" oraz "Get Up with It". To właśnie w tym okresie poznał Johna McLaughlina, który wkrótce złożył mu ofertę dołączenia do Mahavishnu Orchestra. Po rozpadzie pierwszego wcielenia zespołu, Cobham postanowił zrobić coś na własny rachunek. Swoją debiutancką sesję w roli solisty zorganizował w nowojorskim Electric Lady Studios w maju 1973 roku. Nagrania trwały ledwie trzy dni, a album został zarejestrowany praktycznie na żywo, z nielicznymi dogrywkami. Perkusista zebrał całkiem ciekawy skład, w którym znalazł się jego kompan z  oryg