tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post5428687649318689921..comments2024-03-29T14:18:21.667+01:00Comments on Pablo's Reviews: Recenzje płyt: [Recenzja] The Who - "Who's Next" (1971)Paweł Pałaszhttp://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-20660269648486658232022-08-07T18:03:43.562+02:002022-08-07T18:03:43.562+02:00Wedlug mnie najlepsza plyta The Who. Moze dodam, ...Wedlug mnie najlepsza plyta The Who. Moze dodam, jak na nich to bardzo udany album. I oczywiscie jest na niej przeznakomite Won't Get Fooled Again. Z przesmiewczym tekstem iz od historycznych/ideologicznych zawirowan najlepiej trzymac sie w bezpiecznej odleglosci bo mozna oberwac, albo zwariowac biorac to na powaznie a i tak wszystko mniej lub bardziej zostanie po staremu. I ta partia organow brzmiacych jak syntezator w epoce gdy nie istnialy jeszcze arpeggiatory. Uwielbiam tez The Song Is Over, gdzie musicalowy styl w tym wspanialy lagoniejszy wokal Daltreya laczy sie z rockowa ekspresja. Podobny charakter ma tez Getting In Tune. Slabsze sa My Wife oraz Going Mobile. Behind Blue Eyes nie moze dla mnie istniec bez tej szybszej czesci pod koniec, nie cierpie coveru Limp Bizkit glownie dlatego! Zgoda z Pawlem iz "The Who nigdy nie nagrali w studiu albumu, który trzymałby równy poziom od początku do końca. Tu jednak proporcje między tymi lepszymi i mniej ciekawymi momentami wypadają najkorzystniej." Dokladnie Pawel! Rowniez zwraca moja uwage bardzo dobre brzmienie i produkcja. Plyta brzmi jakby byla nagrana obecnie. Townshend nie gral porywajacych solowek, gral bardziej rytmicznie, akordowo, niezbyt efektownie ale ten styl pasuje do tej muzyki. Skoro nie mogl byc Hendrixem czy Claptonem to nie probowal ;) Moon na bebnach cudownie wywijal. Daltrey tu chyba spiewa najlepiej w calej dyskografii. Entwistle, jedyny ktory mial wyksztalcenie muzyczne i wlasny, ciekawy styl. Choc Hendrix czy Geddy Lee wyksztalcenia nie mieli i co z tego ;)Derayeshttps://www.blogger.com/profile/18251098474687128578noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-7351130256712195272021-06-13T18:32:01.984+02:002021-06-13T18:32:01.984+02:00Oczywiście, jak piszę -jakiś zespół DO [ALBUM]- to...Oczywiście, jak piszę -jakiś zespół DO [ALBUM]- to ten album również warto sprawdzić. Jakub Knapikhttps://www.blogger.com/profile/13126420792270035468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-54313122067161268742021-06-13T18:30:05.431+02:002021-06-13T18:30:05.431+02:00Mam to na uwadze, że może być dłuższa, ale nie będ...Mam to na uwadze, że może być dłuższa, ale nie będę wymieniał wszystkiego, bo to co wymieniłem też się nada. Nawet w momencie te zespoły, które wymieniłeś, nie przyszły mi na myśl, bo tyle tego jest- wymieniłem te, które miałem w głowie w tym danym momencie :) Jakub Knapikhttps://www.blogger.com/profile/13126420792270035468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-9935181482868305962021-06-13T17:28:42.939+02:002021-06-13T17:28:42.939+02:00Ta lista mogłaby być dłuższą. Dodałbym przede wszy...Ta lista mogłaby być dłuższą. Dodałbym przede wszystkim Hendrixa, Led Zeppelin, a nawet niektóre płyty Deep Purple (w sumie wszystkie z lat 1969-76), do tego jeszcze NKR-y w rodzaju debiutu T2 czy Night Sun. Od Taste jeszcze lepsze są dwa pierwsze solowe albumy Gallaghera i "Irish Tour '74". A to już razem całkiem sporo płyt do posłuchania, więc sięgnięcie po The Who wielkiej różnicy nie zrobi. Na pewno warto po "Live at Leeds" w wersji podstawowej, "Who's Next" w sumie też. Resztę faktycznie można sobie odpuścić, bo to najwyżej pojedyncze kawałki na poziomie.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-56455588574875181772021-06-13T16:09:13.972+02:002021-06-13T16:09:13.972+02:00Jeśli chce się posłuchać jakiegoś hard rocka, to d...Jeśli chce się posłuchać jakiegoś hard rocka, to dobrym rozwiązaniem będą Groundhogs, Taste, debiut Lucifer's Friend, Black Sabbath do "Never Say Die", Budgie do "Bandolier", Cream. Nie ma sensu być "kupowanym" przez The Who, bo oni niczego do tej stylistyki nie wnieśli, a resztę robili co najwyżej na takim samym poziomie, jak ci przeze mnie wymienieni wyżej - były to pojedyncze kawałki, które można zliczyć na palcach jednej ręki, cała reszta była słabsza Jakub Knapikhttps://www.blogger.com/profile/13126420792270035468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-14109362179662071182021-06-07T20:51:19.180+02:002021-06-07T20:51:19.180+02:00Niby te dwie rock opery mają swoich zwolenników, a...Niby te dwie <i>rock opery</i> mają swoich zwolenników, ale sądzę, że dużo z nich po prostu nabrało się na ten cały hajp wzniecany przez krytyków jarających się tą niby ambitną formą. To w zasadzie takie samo granie, jak np. "Who's Next", tylko nadmuchane do jakichś absurdalnych rozmiarów. W praktyce jest tam po prostu jeszcze więcej wypełniaczy.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-4645923152107136472021-06-07T20:32:01.634+02:002021-06-07T20:32:01.634+02:00Chyba podobnie podchodzę do The Who, co reszta pis...Chyba podobnie podchodzę do The Who, co reszta piszących tutaj czytelników. Mam coś takiego, że gdy sobie ich puszczę to ok, podobają mi się melodie, gra muzyków (szczególnie perkusja), wokal też jest jak najbardziej w porządku, ale nie zostawia to po sobie żadnego głębszego wrażenia, jakiejś chęci wracania na dłuższą metę - zbliża się to wszystko niebezpiecznie zwyczajnej obojętności. Nie znam jednak jeszcze Tommy'ego ani Quadrophenii w całości, a może właśnie te dwa albumy akurat mnie "kupią". MrEzio45https://www.blogger.com/profile/03907807832266456962noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-30366123632906542452021-01-01T16:26:03.709+01:002021-01-01T16:26:03.709+01:00generalnie waham się pomiędzy oceną bardzo dobry i...generalnie waham się pomiędzy oceną bardzo dobry i dobry- mam taką sytuację jak przy "In Rock" Deep Purple- tylko że tam jest "Child in Time" i to mocno podnosi ocenę albumu- tutaj nie ma takiego czegoś, muzycy nie mają zdolności kompozytorskich na ocenę 8/10, a aranżacyjnie też jest całkiem przeciętnie- wygląda to tak, jakby chcieli dodać jakieś aranżacje tak, żeby po prostu były. Jakub Knapikhttps://www.blogger.com/profile/13126420792270035468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-37722168937685788482021-01-01T15:40:32.954+01:002021-01-01T15:40:32.954+01:00Mam mieszane odczucia co do tego albumu- obecnie m...Mam mieszane odczucia co do tego albumu- obecnie mam go na telefonie, bo jak chodzę do pracy to chcę słuchać raczej energetycznej muzyki, niż poważniejszej (chociaż dałem sobie ostatnio "Kind of Blue" Davisa).Początkowo miałem takie pozycje, jak "Numbers of the Beast", "Piece of Mind" Iron Maiden, jednak taka muzyka nie spełnia obecnie nawet dla mnie formy rozrywkowej,- jest to niezłe, ale jest to w kółko wałkowanie tego samego tematu, a pompatyczność i pretensjonalność ujmuje jej i to dużo, to już prędzej Metallica- "Kill'em All" wywołuje u mnie wręcz pozytywne emocje, daje kopa (obecnie mam na telefonie)- miałem AC/DC, też szybko mi się znudziło. Miałem oczywiście BS tak do 1983 roku, to nadawało się idealnie. Obecnie przeszedłem do takich pozycji, jak "Halfbreed", "Live at Fillmore East" Allmansów, "Welcome To The Cantine" Traffic, "Heroes" Bowiego, teraz dam sobie "Station to Station" - nie potrafię słuchać już za bardzo słuchać tej prostszej i naiwnej muzyki w ilości przeważającej, chociaż mam również "Strong Arm.." Saxon czy "Free for All" Nugenta, ale do tych albumów mam po prostu sentyment, a im po prostu taka sztampa wychodziła jakoś bez zażenowania.<br /><br />Wracając do tego albumu, to chodzi mi o to, że kompozycyjnie jest przeciętny, nie ma tutaj jakichś petard, no chyba że "Baba O'Riley" wyróżnia się folkową końcówką. Nadrabia natomiast wesołością i lekkością, ale na tym się wszystko kończy. Jakub Knapikhttps://www.blogger.com/profile/13126420792270035468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-62999688078035668632015-11-04T12:34:41.132+01:002015-11-04T12:34:41.132+01:00Mam bardzo podobne odczucia co do płyt The Who (op...Mam bardzo podobne odczucia co do płyt The Who (oprócz "Tommy"'ego którego muszę sobie powtórzyć). Te pierwsze kilka ma ciekawe pomysły, dużo energii i potencjału, ale piosenki jakieś takie niewystarczające. Za to Who's Next to arcydzieło!Dobromirhttps://www.blogger.com/profile/04237827277506592469noreply@blogger.com