tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post5248684167843772944..comments2024-03-28T14:22:38.066+01:00Comments on Pablo's Reviews: Recenzje płyt: [Recenzja] John Coltrane - "Giant Steps" (1960)Paweł Pałaszhttp://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-86888943028107466272024-02-14T11:59:03.381+01:002024-02-14T11:59:03.381+01:00Jest vinyl XD (czerwony-limitowana edycja z Waxtim...Jest vinyl XD (czerwony-limitowana edycja z Waxtime in Color z dodatkowymi utworami "Why Was I Born?" i "Fifth House") Jakub Knapikhttps://www.blogger.com/profile/13126420792270035468noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-57543880387265622432017-08-10T09:57:51.004+02:002017-08-10T09:57:51.004+02:00Po pierwsze, nie napisałem "epigonem", t...Po pierwsze, nie napisałem "epigonem", tylko "prekursorem", co ma zupełnie odwrotne znaczenie. Jak na przełom lat 50./60. brzmi to bardzo ciężko i ekspresyjnie. Ale chodzi też o to, że gdyby temat z "Mr. P.C." został zagrany nuta w nutę na rockowym instrumentarium, to mielibyśmy wzorowy hardrockowy riff. Quicksilver Messenger Service zrobili tak z "Take Five" Dave Brubeck Quartet, szkoda, że żaden rockowy wykonawca nie wpadł na pomysł przerobienia kompozycji Coltrane'a.<br /><br />Po drugie, o udziale Kelly'ego i Cobba jest mowa w pierwszym akapicie.<br /><br />Po trzecie, zespół w znaczeniu grupa muzyków biorąca udział w nagraniach, a niekoniecznie związana ze sobą na dłużej. Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-55795916810142223992017-08-10T01:16:18.820+02:002017-08-10T01:16:18.820+02:00Witam poczytałem Twojego bloga i podoba mi się cho...Witam poczytałem Twojego bloga i podoba mi się chociaż od ok 20 lat siedzę w zasadzie tylko w jazzie ale przerabiałem prog rocka będąc młodym chłopakiem. <br /><br />Jeśli Mr PC jest epigonem hard rocka to co dopiero Haittian Fight Song Mingusa cholernie zabawne. Po drugie na tej sesji nie było ZESPOŁU a Coltrane napisał GIANT STEPS jako ćwiczenie na swój własny użytek. Jaki cieżki podkład błagam o czym mowa ??? To nie Black Sabbath. Naima Wynton Kelly gra na pianinie a bębni Jimmy Cobb. Lex Humphries i Cedar Walton byli również obecni odpowiednio drums i piano przymierzani do sesji ale ostały się tylko alternatywne tejki warto o tym napisać problem w tym że Coltrane wtedy nie miał |zespołu|, Classic Quartet wykrystalizował się troche później. Jedyne zastrzeżenie do tej sesji to takie e nie ma tu żadnej interakcji co stwierdził nawet sam zainteresowany. Coltrane improwizował w ok 30 procentach co i tak jest ewenementem bo progrockowcy robili to w 1 procencie. Poza tym w zasadzie wszystkie utwory z tej płyty stały się standardami jazzowymi i w każdej akademii muzycznej na całym świecie każdy instrumentalista musi umieć je zagrać Poza tym super robota !Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-78803921498941440702017-07-29T03:09:14.781+02:002017-07-29T03:09:14.781+02:00Też nie mogę doczekać się Mingusa.Też nie mogę doczekać się Mingusa.Filkorhttps://www.blogger.com/profile/00127179802351851939noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-88834386109680765392017-07-25T19:56:15.794+02:002017-07-25T19:56:15.794+02:00"Szaleństwo" to dobre określenie dla &qu..."Szaleństwo" to dobre określenie dla "Ascension" i innych późnych albumów Coltrane'a ;)<br /><br />"The Black Saint..." słuchałem i pewnie kiedyś zrecenzuję. Nie jest to mój ulubiony album Mingusa.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-11817696206335194782017-07-25T19:38:18.266+02:002017-07-25T19:38:18.266+02:00Posłuchaj "Ascension" jeśli jeszcze tego...Posłuchaj "Ascension" jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś :D Tam dopiero jest szaleństwo. Chyba nawet King Crimson nie panowało nad chaosem tak dobrze, jak Coltrane.<br /><br />Kojarzysz "The Black Saint and the Sinner Lady"? Myślę, że warto wspomnieć o tym krążku na blogu w ramach jazzowych recenzji.pablo1371000https://www.blogger.com/profile/05055611431564206003noreply@blogger.com