tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post3261651866822561147..comments2024-03-28T14:22:38.066+01:00Comments on Pablo's Reviews: Recenzje płyt: [Recenzja] Caravan - "If I Could Do It All Over Again, I'd Do It All Over You" (1970)Paweł Pałaszhttp://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-72782089280890026632020-02-12T08:54:49.634+01:002020-02-12T08:54:49.634+01:00Dla mnie za bardzo to piosenkowe i śpiewne. Nawet ...Dla mnie za bardzo to piosenkowe i śpiewne. Nawet o dużo bardziej niż Pink. Pumpciuśhttps://www.blogger.com/profile/01741414217670584713noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-13965637748149853612019-11-27T14:57:41.551+01:002019-11-27T14:57:41.551+01:00No niby masz całkowitą rację, ale gdyby mi przyszł...No niby masz całkowitą rację, ale gdyby mi przyszła ochota na takie granie, to sięgnąłbym raczej po Fairport Convention, Fotheringay, Pentangle, Steeleye Span czy inny Trees, a jeszcze chętniej po jakiś inny rodzaj folku: Dylana, Roya Harpera, Townesa Van Zandta, Tima Buckleya, Neila Younga, CS&N, The Byrds, czy - z innej beczki - dziwaków z Comus.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-73783959763679589872019-11-27T09:43:58.629+01:002019-11-27T09:43:58.629+01:00Nawiążę jeszcze raz do wspomnianej przeze mnie Spi...Nawiążę jeszcze raz do wspomnianej przeze mnie Spirogyry.Przesluchalem ostatnio ponownie debiutancki album zespołu i muszę stwierdzić, że to jednak dobre granie, bardzo osadzone w folku. Ale zgodzę się z recenzentem - nie ma ten album wiele wspólnego ze sceną Canterbury i trzeba go traktować jako coś kompletnie z innej parafii.Jeśli chcemy poznać muzykę ze wspomnianej sceny to rzeczywiście lepszym wyjściem jest zapoznanie się ze wskazanymi w recenzji wykonawcami.A co do Spirogyry-powtórzę dla mnie to taka przyjemna, ciekawie zagrana muzyka ,która nie rości sobie prawa do bycia bardzo ambitną. Właśnie można jej sobie posłuchać w przerwie między kolejnymi ambitnymi i trudnymi albumami. Trochę tak jak w przypadku Camel.Taka muzyka też jest potrzebna.Toteż gdybym miał ocenić 'St. Radigunds',dałbym z czystym sumieniem ocenę 6,5 bo według mnie na tyle ten album zasługuje. Voytashttps://www.blogger.com/profile/01334069454376833707noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-38530882961675494712019-06-12T18:01:50.798+02:002019-06-12T18:01:50.798+02:00Nie planuję recenzji. Spirogyra to zespół, który d...Nie planuję recenzji. Spirogyra to zespół, który do sceny Canterbury zaliczany jest właściwie ze względu na obecność w składzie Barbary Gaskin, która potem robiła chórki w Hatfield and the North i śpiewała na debiucie National Health. Stylistycznie jest to raczej progresywny / psychodeliczny folk z odrobią avant-folku. W tych bardziej konwencjonalnych momentach brzmi jak Fairport Convention lub Pentagle, a w tych dziwniejszych trochę jak Comus. Przy czym każdy z tych trzech zespołów (szczególnie Comus) uważam za lepszy. Słyszałem dwa albumy Spirogyry - debiutancki "St. Radigunds" i trzeci w dyskografii "Bells, Boots and Shambles" - i uważam je w najlepszym razie za przeciętne. A to chyba ich najbardziej cenione wydawnictwa.<br /><br />Ze sceny Canterbury polecam zwrócić raczej uwagę na wspomniane Soft Machine, Hatfield and the North i National Health, a także na Gong, Matching Mole, Khan, solowe wydawnictwa Roberta Wyatta i Steve'a Hillage'a, włoski Picchio dal Pozzo, a także związanych ze sceną personalnie, ale grających trochę inaczej The Keith Tippett Group, Hopper / Dean / Tippett / Gallivan, Quiet Sun, Henry Cow, Comus.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-5055243288460822642019-06-12T17:42:16.558+02:002019-06-12T17:42:16.558+02:00Podpisuję się pod recenzją obiema rękami. Zresztą ...Podpisuję się pod recenzją obiema rękami. Zresztą to pierwsza płyta z kręgów Canterbury którą poznałem(słuchając jej po raz pierwszy w audycji Kosinskiego jako albumu,który trzeba ocalić od zapomnienia), i do dzisiaj robi na mnie wrażenie.<br />Teraz jestem na etapie poznawania innych wykonawców z tej sceny,ze szczególnym naciskiem na Soft Machine. <br />A przy okazji - czy będzie tutaj recenzja zespołu Spirogyra?Jaki album tego wykonawcy warto poznać? Voytashttps://www.blogger.com/profile/01334069454376833707noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-55341150568141245112017-04-01T13:17:26.950+02:002017-04-01T13:17:26.950+02:00Przesłuchałem (również bonusowe), naprawdę spoko a...Przesłuchałem (również bonusowe), naprawdę spoko album. Do końca nie schodzi poniżej dobrego poziomu.<br /><br />Co do pierwszego akapitu, to nasuwa mi się pewna analogia z moim postrzeganiem grupy Breakout - najsłynniejszy jest trzeci w dyskografii "Blues", a moim zdaniem znacznie lepszy jest poprzedzający go "70a". Nawet lata wydania podobne :)Robert Rosińskihttps://www.blogger.com/profile/05600082541208772297noreply@blogger.com