tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post1495950229415444489..comments2024-03-28T14:22:38.066+01:00Comments on Pablo's Reviews: Recenzje płyt: [Recenzja] Santana - "Abraxas" (1970)Paweł Pałaszhttp://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-73898072433515710472023-11-27T00:20:40.585+01:002023-11-27T00:20:40.585+01:00Strasznie to przesłodzone i zachowawcze, taki utwo...Strasznie to przesłodzone i zachowawcze, taki utworek do puszczenia w kawiarni.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-6360455727500324362023-11-26T23:48:36.321+01:002023-11-26T23:48:36.321+01:00Dopiero Amigos jest okrutną kiszką, nawet mimo obe...Dopiero Amigos jest okrutną kiszką, nawet mimo obecności tej uwielbianej przez wszystkich (w tym gitarzystów) "Europy". Co w ogóle sądzisz o tym utworze? Dla mnie to taki popis gitarzysty do leniwego i dośc prostego podkładu.Cymbergajhttps://www.blogger.com/profile/06736168461811106692noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-62360846343764880452023-11-26T23:29:59.294+01:002023-11-26T23:29:59.294+01:00Nie tyle jazz, co kolejny album na pograniczu jazz...Nie tyle jazz, co kolejny album na pograniczu jazzu, rocka i muzyki latynoskiej, tylko o innych proporcjach niż np. powyższy album. Niewykluczone, że dojdzie więcej recenzji Santany, może nawet ten nieszczęsny "Welcome".Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-50113217338026533802023-11-26T20:18:04.154+01:002023-11-26T20:18:04.154+01:00Dodasz recenzję Welcome? W końcu to jazz i to z 1 ...Dodasz recenzję Welcome? W końcu to jazz i to z 1 kawałkiem niezłym i 1 świetnymCymbergajhttps://www.blogger.com/profile/06736168461811106692noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-44087718658662265452019-12-26T12:56:58.754+01:002019-12-26T12:56:58.754+01:00Ja jednak stawiam "Caravanserai" ponad &...Ja jednak stawiam "Caravanserai" ponad "Birds of Fire", bo na tym pierwszym nie odnoszę wrażenia, że to nie pełne utwory,a jedynie ich zalążki - na albumie Mahavishnu Orchestra jest parę takich momentów. Na pewno album Santany nie jest zwykłą kopią, bo jednak te latynoskie elementy - fajne czy niefajne, to już inna kwestia - czynią go czymś unikalnym. Na pewno jest to lepszy album od "Love Devotion Surrender", który za bardzo idzie w gitarowy onanizm - popisy muzyków są tam celem samym w sobie, a nie środkiem do osiągnięcia jakiegoś celu, co jest bardzo złym podejściem. Santana nagrał też album z Alice Coltrane, ale to są jakieś new-age'owe nudy. Jego najlepszym wydawnictwem z tych jazzowych jest "Lotus".Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-4145506536434113232019-12-26T12:36:59.714+01:002019-12-26T12:36:59.714+01:00Znać to znam i nawet kiedyś lubiłem. Debiut w sumi...Znać to znam i nawet kiedyś lubiłem. Debiut w sumie z tych 3 pierwszych jest najbardziej poważny bo dwójka to te Oye Como Va czy Guajira na III. Caravanserai to z kolej słabsza i bardziej komercyjna wersja Birds of Fire Mahavishnu Orchestra którą się Santana z resztą wtedy inspirował i to słychać strasznie na tej płycie ale jednak nie ten poziom. Z resztą nagrał z McLaughlinem płytę Love Devotion Surrender bo razem należeli do tej samej sekty w której to John dostał imię Mahavishnu a Carlos Devapip. W sumie to mieli nasrane we łbach.Pumpciuśhttps://www.blogger.com/profile/01741414217670584713noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-50733158972221433712019-12-26T12:13:48.830+01:002019-12-26T12:13:48.830+01:00To akurat ja napisałem ;) Żaden album Santany nie ...To akurat ja napisałem ;) Żaden album Santany nie odpowiada mi w całości, ale na pewno warto znać pierwsze cztery studyjne, a zwłaszcza koncertowy "Lotus", na którym gra najbardziej jazzrockowo.Paweł Pałaszhttps://www.blogger.com/profile/11390970107187461571noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-14474102880545722662019-12-26T12:05:39.956+01:002019-12-26T12:05:39.956+01:00Z jednej strony ciekawa dosyć muzyka i niektóre ka...Z jednej strony ciekawa dosyć muzyka i niektóre kawałki ale w ogóle nie jestem w stanie słuchać płyt Santany bo przeszkadza mi ta latynoska melodyka i klimat. Przez to muzyka Santany staje się dla mnie jakaś taka banalna. Jak to ktoś na forum tutaj gdzieś napisał, pstrokata.Pumpciuśhttps://www.blogger.com/profile/01741414217670584713noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-76497330613590540582016-11-15T20:28:32.676+01:002016-11-15T20:28:32.676+01:00Kolejna perła - choć faktycznie nie tak równa jak ...Kolejna perła - choć faktycznie nie tak równa jak poprzedniczka. "Oye Como Va" to z kolei dla mnie jeden z najwspanialszych i wyróżniających się kawałków Santany. Wielka Santana to Santana właśnie latynoska - czyli tak naprawdę pierwsza 3-ka... plus jeszcze łabędzi śpiew na "Caravanserai". Później to już powoli z górki w ramiona komercji - i tak do dziś. W mojej ocenie oczywiście - albowiem jak wynika z recenzji, wielu lubi Santanę, ale.. każdy za coś innego.. :-)slynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7513734168842843579.post-56060497332910947672016-11-15T19:47:15.850+01:002016-11-15T19:47:15.850+01:00Jako ciekawostkę warto chyba dodać, że na okładce ...Jako ciekawostkę warto chyba dodać, że na okładce płyty znalazł się obraz Matiego Klarweina - tego samego malarza, którego inna praca trafiła pół roku wcześniej na okładkę Bitches Brew Davisa i że, pod absolutnie żadnym względem, w tej zbieżności nie ma przypadku ;) Anonymousnoreply@blogger.com