[Recenzja] Miles Davis - "At Fillmore" (1970)



W ciągu 1970 roku Miles Davis wielokrotnie gościł w należących do Billa Grahama salach koncertowych Fillmore East i Fillmore West, słynących raczej z występów rockowych gwiazd, takich jak Cream, Jimi Hendrix, The Allman Brothers Band czy Grateful Dead. Wówczas jednak Davis cieszył się uznaniem rockowej publiczności, dzięki swoim elektrycznym albumom "In a Silent Way" i "Bitches Brew". Jego koncerty w obu Fillmore'ach, gdzie występował przed rockowymi wykonawcami, również spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem. Na szczęście większość z nich została profesjonalnie zarejestrowana i prędzej lub później wydana na płytach. Na pierwszy ogień poszła seria czerwcowych występów z nowojorskiego Fillmore East, wydana cztery miesiące później na dwupłytowym albumie "At Fillmore".

W tamtym czasie Miles był już dobrze zgrany ze swoim nowym koncertowym septetem, w którego skład wchodzili Chick Corea, Dave Holland, Jack DeJohnette, oraz trzech świeżaków: saksofonista Steve Grossman, perkusjonalista Airto Moreira i organista Keith Jarrett. Na repertuar czterech występów, które odbyły się w dniach 17-20 czerwca, złożyły się głównie nowsze kompozycje, już z elektrycznego okresu. Część z nich nie była jeszcze wtedy opublikowana w wersjach studyjnych, a nawet gdy zespół sięgał po znane tematy, znacząco je zmieniał, każdego wieczoru grając inaczej (często ciężko je rozpoznać). Poza tym muzycy mieli zwyczaj płynnego przechodzenia pomiędzy poszczególnymi utworami, przez co ich występy sprawiały wrażenie jednego długiego jamu. Materiał na "At Fillmore" został dodatkowo zmiksowany przez Teo Macero, który wybrał najlepsze (oczywiście według niego) fragmenty z każdego z czterech występów i połączył je w cztery kompozycje trwające od trochę ponad dwudziestu dwóch do prawie dwudziestu ośmiu minut. Każda z nich wypełnia jedną stronę winylowej płyty, a zatytułowana jest od dnia, w którym została zarejestrowana ("Wednesday Miles", "Thursday Miles", itd.). Macero po raz kolejny udowodnił, że w cięciu i sklejaniu taśm jest prawdziwym mistrzem. Nie słychać tu żadnych cięć, przeskoków, ani różnic w brzmieniu. Można odnieść wrażenie, że zespół faktycznie wszystko zagrał w ten sposób, w jaki zostało to przedstawione na albumie.

Muzyka zawarta na "At Fillmore" to połączenie jazzowej swobody improwizacyjnej, momentami ocierającej się wręcz o freejazzową chaotyczność, z psychodelicznym nastrojem, oraz prawdziwie rockową ekspresją i ciężarem. Momentami (np. "Bitches Brew" z "Wednesday Miles", albo "Directions" z "Thursday Miles") zespół brzmi naprawdę agresywnie. Brak gitary całkowicie rekompensują przesterowane organy Jarretta, ostre partie elektronicznie przetworzonej trąbki Davisa i saksofonu Grossmana, oraz intensywne linie basu Hollanda, który w końcu przekonał się do gitary basowej (choć używał jej na zmianę z kontrabasem). A wymiata na tym instrumencie tak, że mógłby wpędzić w kompleksy większość uznanych rockowych basistów. Rockowo brzmi też mocna gra DeJohnette'a (świetnie urozmaicona i uzupełniona egzotycznymi perkusjonaliami Moreiry), zaś pianino elektryczne Corei dodaje psychodelicznego klimatu. "At Fillmore" to jednak nie tylko ciężkie fusion. Na zakończenie każdego setu pojawia się bardzo tradycyjnie jazzowy temat "The Theme", skomponowany przez Milesa jeszcze w czasach Pierwszego Wielkiego Kwintetu, zaś podczas piątkowego i sobotniego występu repertuar został poszerzony o ballady: standard z repertuaru Franka Sinatry "I Fall in Love Too Easily" (Miles nagrał swoją wersję na album "Seven Steps to Heaven"), oraz "Sanctuary". Fajnie urozmaica to całość.

Jeżeli ktoś wolałby posłuchać jak te występy brzmiały naprawdę, powinien sięgnąć po wydany w 2014 roku boks "Miles at the Fillmore", wchodzący w skład serii "The Bootleg Series". Na czterech płytach kompaktowych zmieszczono nie tylko kompletne rejestracje czterech czerwcowych występów w Fillmore East, ale także trzy utwory ("Paraphernalia", "Footprints", "Miles Runs the Voodoo Down") z występu w Fillmore West, który odbył się dwa miesiące wcześniej, 11 kwietnia, jeszcze bez Jarretta w składzie.

Ocena: 9/10



Miles Davis - "At Fillmore" (1970)

LP1: 1. Wednesday Miles (Directions / Bitches Brew / The Mask / It's About That Time / Bitches Brew / The Theme); 2. Thursday Miles (Directions / The Mask / It's About That Time / Bitches Brew / The Theme)
LP2: 1. Friday Miles (It's About That Time / I Fall in Love Too Easily / Sanctuary / Bitches Brew / The Theme); 2. Saturday Miles (The Mask / It's About That Time / I Fall in Love Too Easily / Sanctuary / Bitches Brew / Willie Nelson / The Theme)

Miles Davis - "Miles at the Fillmore: The Bootleg Series Vol. 3" (2014)

CD1: 1. Introduction; 2. Directions; 3. The Mask; 4. It's About That Time; 5. Bitches Brew; 6. The Theme; 7. Paraphernalia*; 8. Footprints*
CD2: 1. Directions; 2. The Mask; 3. It's About That Time; 4. Bitches Brew; 5. The Theme; 6. Spanish Key; 7. The Theme
CD3: 1. Directions; 2. The Mask; 3. It's About That Time; 4. I Fall in Love Too Easily; 5. Sanctuary; 6. Bitches Brew; 7. The Theme; 8. Miles Runs the Voodoo Down*
CD4: 1. Directions; 2. The Mask; 3. It's About That Time; 4. I Fall in Love Too Easily; 5. Sanctuary; 6. Bitches Brew; 7. Willie Nelson; 8. The Theme


Skład: Miles Davis - trąbka; Steve Grossman - saksofon i flet; Chick Corea - elektryczne pianino; Keith Jarrett - organy (oprócz *); Dave Holland - kontrabas i gitara basowa; Jack DeJohnette - perkusja; Airto Moreira - instr. perkusyjne
Producent: Teo Macero


Komentarze

  1. Jakaż to przyjemność! Siedzę z kieliszeczkiem w dlonii świadomie słucham drugi raz po kolei. Brzmi ta muzyka rewelacyjnie, a ma już pół wieku! Tylko dlaczego ja nie poznałem jej wcześniej? Dzięki Pawle za blog. Znam i słucham Molvaera, ale Miles to potęga. Jeszcze dużo do odkrycia przed de mną.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Annette Peacock - "I'm the One" (1972)

[Recenzja] Julia Holter - "Aviary" (2018)

[Recenzja] Amirtha Kidambi's Elder Ones - "New Monuments" (2024)

[Recenzja] Moor Mother - "The Great Bailout" (2024)

[Recenzja] Joni Mitchell - "Song to a Seagull" (1968)