[Recenzja] John Coltrane - "Impressions" (1963)



"Impressions" to swego rodzaju kompilacja wcześniej niewydanych nagrań koncertowych i studyjnych. Utwory koncertowe, "India" i tytułowy "Impressions", zostały zarejestrowane na początku listopada 1961 roku w nowojorskim klubie Village Vanguard (czyli w tym samym miejscu i czasie, co materiał wydany na "Live at the Village Vanguard"). Te dwie blisko piętnastominutowe improwizacje stanowią główną atrakcję tego albumu. Fantastycznie zgrany zespół wdaje się w nich w rozbudowane, pełne swobody improwizacje, eksplorując możliwości jazzu modalnego. W "India", zgodnie z tytułem, silnie słyszalny jest wpływ hindustańskich rag. Dwaj basiści, Jimmy Garrison i Reggie Workman, z pomocą Elvina Jonesa, zapewniają hipnotyzujący, dronowy podkład, dla długich solówek Johna Coltrane'a i grającego na klarnecie basowym Erica Dolphy'ego. Warto dodać, że utwór był inspiracją dla grupy The Byrds, która pod jego wpływem stworzyła "Eight Miles High" - jedną z najważniejszych kompozycji w całym rocku psychodelicznym. W tytułowym "Impressions" muzycy bardziej niż na klimat stawiają na ekspresję, a ich improwizację momentami zbliżają się do estetyki freejazzowej. Ciekawe, że w obu utworach niemal nie słychać pianina McCoya Tynera, jakby ktoś celowo wyciszył jego partie w miksie.

Utwory studyjne to już tylko przyjemny dodatek. "Up 'Gainst the Wall" zarejestrowany został we wrześniu 1962 roku w trzyosobowym składzie, bez udziału Tynera. To prosty, swingujący kawałek, z całkiem chwytliwym saksofonowym tematem, ale ogólnie brzmi dość archaicznie. Lepsze wrażenie sprawia bardzo klimatyczna ballada "After the Rain", nagrana w kwietniu 1963 roku, wyróżniająca się pięknymi solówkami Johna i w końcu wyraźnie słyszalnym pianinem Tynera. Kompaktowe reedycje zawierają jeszcze jeden studyjny utwór (z tej samej, kwietniowej sesji), "Dear Old Stockholm" - interpretację starej szwedzkiej pieśni folkowej, która na początku lat 50. XX wieku została przerobiona na jazzowy standard przez Stana Getza. Saksofonista po raz pierwszy nagrał ten utwór jako członek kwintetu Milesa Davisa (na album "'Round About Midnight"). Wersja kwartetu Trane'a wypada co najmniej tak samo dobrze, jeśli chodzi o wzajemną interakcję muzyków, natomiast charakteryzuje się znacznie większą ekspresją i przede wszystkim brzmi bardziej współcześnie.

 "Impressions" to album niespójny, ze względu na wymieszanie nagrań koncertowych ze studyjnymi, zarejestrowanych na przestrzeni kilkunastu miesięcy. Sam materiał prezentuje jednak bardzo wysoką jakość. Szczególnie porywająco wypadają nagrania koncertowe, które wcale nie ustępują tym wydanym wcześniej na "Live at the Village Vanguard" (szkoda, że nie pomyślano wówczas o wydaniu dwupłytowej koncertówki - genialnego materiału z występów w Village Vanguard było przecież aż nadto). 

Ocena: 8/10



John Coltrane - "Impressions" (1963)

1. India; 2. Up 'Gainst the Wall; 3. Impressions; 4. After the Rain

Skład: John Coltrane - saksofon; McCoy Tyner - pianino (1,3,4); Jimmy Garrison - kontrabas; Elvin Jones - perkusja (1-3); Eric Dolphy - klarnet basowy (1); Reggie Workman - kontrabas (1); Roy Haynes - perkusja (4)
Producent: Bob Thiele


Komentarze

  1. Ciekawe kto i dlaczego ułożył kolejność utworów w ten sposób: dynamika - oddech, dynamika - oddech. Być może bano się o zdrowie emocjonalne słuchaczy. Ja osobiście numer 2 umieścił bym jako 4, bo uważam go za najmniej interesujący.
    Całe to moje rozmyślanie nie zmienia faktu, że to bardzo dobry album i gdyby były na nim tylko India i Impressions, to i tak byłby warty grzechu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już to kiedyś pisałem pod inną recenzją, ale powtórzę: najlepiej kupić sobie zestaw o tytule "Live at the Village Vanguard - The Master Takes". Tam są wszystkie trzy utwory z oryginalnego "Live at the Village Vanguard" plus właśnie "India" i "Impressions" w powyższych wersjach (to wszystko są nagrania z tej samej serii koncertów).

      Co do pozostałych kawałków z wyżej recenzowanego albumu, tych dwóch studyjnych, to "After the Rain" mam w boksie "1963: New Directions" (zawierającym wszystkie, studyjne oraz koncertowe nagrania Trane'a z tytułowego roku), a "Up 'Gainst the Wall" też uważam za najmniej interesujący, więc nie odczuwam potrzeby, by mieć go na jakimś albumie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] Death - "The Sound of Perseverance" (1998)