[Recenzja] Niemen - "Strange Is This World" (1972)



Pod koniec 1971 roku Czesław Niemen zebrał zupełnie nowy zespół, znany jako Grupa Niemen lub po prostu Niemen. W jego składzie znaleźli się: jazzowy kontrabasista Helmut Nadolski, a także trzej muzycy przyszłego SBB - Józef Skrzek, Antymos Apostolis i Jerzy Piotrowski. Już w styczniu kwintet udał się do Monachium, gdzie dla wytwórni CBS zarejestrował anglojęzyczny album "Strange Is This World". Longplay ukazał się wyłącznie w Niemczech i Wielkiej Brytanii, gdzie przeszedł praktycznie bez echa. Do dziś nie został oficjalnie wydany w Polsce. Jedyne kompaktowe wznowienie ukazało się w 2003 roku w Niemczech.

"Strange Is This World" to początek nowego okresu w twórczości Niemena także pod względem muzycznym. Choć album w znacznym stopniu stanowi kontynuację rockowego kierunku z jego dwóch poprzednich longplayów (na szczęście w końcu zrezygnował z jarmarcznych zaśpiewów), to wyraźnie już kieruje się w stronę bardziej eksperymentalnej, awangardowej muzyki. Doskonale słychać to na przykładzie utworu tytułowego, czyli nowej wersji przeboju "Dziwny jest ten świat". Z archaicznie brzmiącej piosenki zmienił się w potężny utwór, ze świetnymi, prawdziwie rockowymi partiami gitary i organów, mocną grą sekcji rytmicznej i jeszcze bardziej, niż w oryginale, ekspresyjną partią wokalną, ale także z atonalnymi dźwiękami kontrabasu, dodającymi nieco freejazzowo-awangardowego posmaku. W podobny sposób przearanżowany został "I've Been Loving You Too Long" z repertuaru Otisa Reddinga. O ile fragmenty z wokalem są dość zachowawcze i nie odbiegają daleko od soulowego oryginału, tak w instrumentalnych dzieje się już sporo ciekawych rzeczy, zahaczających o awangardę, w czym zasługa nie tylko Nadolnego.

Na albumie znalazły się także dwie dłuższe, kilkunastominutowe kompozycje. "Why Did You Stop Loving Me" ma wiele wspólnego z bluesrockowymi improwizacjami, nie brakuje tutaj fantastycznych gitarowych popisów, ani interakcji całego składu, jest też ciężkie, hardrockowe brzmienie, momentami mogące budzić skojarzenia z samym Black Sabbath. Z kolei pełna pasji partia wokalna Niemena czasami ociera się o wrzask w stylu Iana Gillana. Z drugiej strony, znalazło się tu także parę awangardowych wstawek Nadolnego, a w całość pomysłowo wpleciono dźwięki dzwonów, uzupełniających rytm. "A Song for the Deceased" to z kolei anglojęzyczna wersja "Piosenki dla zmarłej" z wydanego rok później albumu "Niemen Vol. 2". Kompozycja została zbudowana na podobnej zasadzie, co pozostałe nagrania. Podstawę stanowią balladowe fragmenty z głównie organowym akompaniamentem, dla których kontrapunktem są dwie ostre solówki gitarowe Apostolisa i awangardowe momenty, w których na pierwszy plan wysuwa się Nadolny. Nie najlepiej, niestety, wypada w tym nagraniu partia wokalna, która ciągnie się przez większość utworu.

"Strange Is This World" to pierwszy album Czesława Niemena, o którym bez żadnych zastrzeżeń mogę powiedzieć, że jest utrzymany na światowym poziomie. Co więcej, jest to pierwszy rockowy album, nagrany przez polskiego wykonawcę, który naprawdę wnosi do tej muzyki coś świeżego i oryginalnego, a zarazem interesującego i niebanalnego. Mimo słyszalnych różnych wpływów, trudno znaleźć w światowej muzyce coś naprawdę podobnego. 

Ocena: 8/10



Niemen - "Strange Is This World" (1972)

1. Strange Is This World; 2. Why Did You Stop Loving Me; 3. I've Been Loving You Too Long; 4. A Song for the Deceased

Skład: Czesław Niemen - wokal i organy; Józef Skrzek - instr. klawiszowe, gitara basowa, harmonijka; Antymos Apostolis - gitara; Helmut Nadolski - kontrabas, instr. perkusyjne; Jerzy Piotrowski - perkusja
Producent: Rainer Ehrhardt i Martin Clarke


Komentarze

  1. Wokal jak zawsze genialny, za to album zdecydowanie lepszy od poprzednich.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo że to anglojęzyczny album, brak jego oficjalnego wydania w Polsce to wielki wstyd dla naszego rynku fonograficznego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Album świetny.

    Warto jeszcze dodać, że zespół zarejestrował singiel Strange is this world / We 've got the sun.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z oryginałem "Dziwny jest ten świat" jest trochę jak z cyferkowym Yes - nawet jeśli muzyka skrajnie przeciętna, to wokal mistrzowski. A wersja tutejsza jest genialna nie tylko wokalnie, ale ogólnie muzycznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. W porównaniu z Vol.2, A Song for the Deceased ma potężniej brzmiące solówki Apostolisa [może to kwestia miksu ale zawsze mam ciary jak je słyszę].

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Annette Peacock - "I'm the One" (1972)

[Recenzja] Julia Holter - "Aviary" (2018)

[Recenzja] Amirtha Kidambi's Elder Ones - "New Monuments" (2024)

[Recenzja] Moor Mother - "The Great Bailout" (2024)

[Recenzja] Joni Mitchell - "Song to a Seagull" (1968)