[Recenzja] Mira Kubasińska & Breakout - "Mira" (1971)



W 1971 roku ukazały się dwa albumy Breakoutu, nagrane w nieco innym składzie i znacznie różniące się pod względem stylistycznym. Po zrealizowaniu ambicji nagrania albumu bluesowego, przyszedł czas na przygotowanie kolejnego longplaya z Mirą Kubasińską. Ze składu występującego na "Bluesie" zostali tylko Tadeusz Nalepa, Jerzy Goleniewski i Tadeusz Trzciński. Józefa Hajdasza chwilowo zastąpił Jan Mazurek, a Dariusz Kozakiewicz, niestety, definitywnie pożegnał się z grupą. W studiu pojawił się natomiast Włodzimierz Nahorny, który wspomagał zespół na dwóch pierwszych albumach. Większość utworów została napisana przez ten sam tandem, który stworzył materiał na "Blues" - muzykę skomponował Nalepa, a teksty dostarczył Bogdan Loebl (z wyjątkiem "Tysiąc razy kocham", ze słowami A. Płockiego i J. Tomasza, oraz tradycyjnej ludowej pieśni "Miałam cały świat").

Pod względem stylistycznym album jest bardzo zróżnicowany. Nalepie udało się nawet przemycić trochę bluesa ("Tysiąc razy kocham" i "Kwiaty nam powiędły", oparty na riffie z zeppelinowskiego "Communication Breakdown") i hard rocka ("Luiza"). Akurat te utwory mógł jednak zostawić dla bluesowego wcielenia grupy. Z wiadomego powodu - śpiew Miry zupełnie nie pasuje do takiej muzyki. Jej wokal zaskakująco dobrze wypada za to w "W co mam wierzyć" - zgrabnej, melodyjnej piosence, z gitarą akustyczną i przyjemnie pulsującym basem, oraz jazzującymi partiami saksofonu w końcówce. To najbardziej ciekawy fragment całości, obok "Do kogo idziesz", łączącego klimatyczne zwrotki (bezsprzecznie zainspirowane utworem "Still I'm Sad" The Yardbirds), z zaostrzonym, hardrockowym refrenem. Całkiem przyjemnie wypada także folkowy "A miałeś przyjść", z solówkami na flecie. Ale już inspirowane poezją śpiewaną i muzyką ludową "Zapytam ptaków", "Byłeś we śnie tylko" i "Miałam cały świat", są dla mnie praktycznie niesłuchalne.

Album "Mira" to po prostu logiczna kontynuacja dwóch pierwszych longplayów Breakoutu. Jak zwykle, nie obyło się bez oczywistych zapożyczeń od zachodnich grup rockowych. Jednak tym razem pojawiło się nieco więcej wpływów typowo polskiej muzyki. To akurat nie wyszło na dobre, przynajmniej moim zdaniem. Mimo wszystko, album ma kilka naprawdę dobrych fragmentów, które powinny przypaść do gustu osobom, których nie odstrasza śpiew Miry.

Ocena: 6/10



Mira Kubasińska & Breakout - "Mira" (1971)

1. Do kogo idziesz; 2. W co mam wierzyć; 3. Tysiąc razy kocham; 4. Zapytam ptaków; 5. Kwiaty nam powiędły; 6. A miałeś przyjść; 7. Byłeś we śnie tylko; 8. Luiza; 9. Miałam cały świat

Skład: Mira Kubasińska - wokal; Tadeusz Nalepa - gitara, dodatkowy wokal; Jerzy Goleniewski - gitara basowa; Jan Mazurek - perkusja; Włodzimierz Nahorny - flet i saksofon; Tadeusz Trzciński - harmonijka
Producent: -


Komentarze

  1. "W co mam wierzyć" jest niesamowite. Chyba najlepszy popis wokalny Miry, piękna melodia i świetne partie na saksofonie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jedyny utwór, w którym w ogóle nie drażni mnie jej wokal ;)

      Usuń
    2. Ja lubię głos Miry, choć zdecydowanie nie we wszystkich utworach. A sam album całkiem ciekawy, w stylu pierwszej płyty Breakoutu. Również uważam, że pierwsze dwa nagrania są najciekawsze z tego zestawu.

      Usuń
  2. Niestety mnie też nie podchodzi wokal Miry Kubasińskiej a szkoda bo brakuje w naszej fonotece dobrych damskich głosów. Ot choćby coś podobnego do Grace Slick.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polska to nie kraj deficytu, więc dobrych damskich głosów też nie brakuje.

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Laurie Anderson - "Big Science" (1982)

[Recenzja] Julia Holter - "Something in the Room She Moves" (2024)

[Recenzja] Alice Coltrane - "The Carnegie Hall Concert" (2024)

[Recenzja] Księżyc - "Księżyc" (1996)

[Zapowiedź] Premiery płytowe marzec 2024