[Recenzja] Miles Davis - "Ascenseur pour l'échafaud" (1958)



Pod koniec 1957 roku Miles Davis chwilowo rozwiązał swój kwintet i udał się do Francji, gdzie koncertował wraz z innymi słynnymi jazzmanami pod szyldem Birdland All-Stars. Na miejscu otrzymał propozycję nagrania ścieżki dźwiękowej do nowego filmu Louisa Malle'a, "Ascenseur pour l'échafaud" (w Polsce znanego jako "Windą na szafot"). Malle, wielki miłośnik jazzu, osobiście namówił Davisa do współpracy. Trębacz początkowo nie był zainteresowany, lecz zmienił zdanie po obejrzeniu filmu. Sesja nagraniowa odbyła się 4 i 5 grudnia 1957 roku w Paryżu. Milesowi towarzyszyli głównie francuscy muzycy - saksofonista Barney Wilen, pianista René Urtreger, oraz kontrabasista Pierre Michelot - a także amerykański perkusista Kenny Clarke. Muzycy nie ćwiczyli wcześniej materiału, do nagrań podeszli spontanicznie. Davis jedynie przedstawił reszcie zarys fabuły, oraz przygotowane przez siebie sekwencje harmoniczne, na bazie których mieli improwizować.

"Windą na szafot" to thriller w stylu noir. Musiał więc zostać zilustrowany odpowiednio klimatyczną i ponurą muzyką. Davis poradził sobie znakomicie, mimo braku doświadczenia w tworzeniu muzyki do filmów. Dominują dość wolne tempa, a brzmienie trąbki Milesa zostało celowo przytłumione, co pomaga w budowaniu właściwego nastroju. Słuchając takich utworów, jak np. "L' Assassinat de Carala", "Julien Dans L'Ascenseur", "Au Bar du Petit Bac" czy "Chez Le Photographe Du Motel", trudno nie zobaczyć oczami wyobraźni typowej scenerii kina noir - ciemnych ulic dużego miasta w deszczową noc. Warto też zwrócić uwagę na "Visite Du Vigile", będący właściwie solowym popisem basisty, tworzącym mroczny nastrój. Są tu też jednak dwa mniej klimatyczne, żywsze utwory - "Sur L'Autoroute" i "Dîner au Motel". Pasują one do charakteru scen, w których się pojawiają (podobnie jak pozostałe nagrania), ale z biegiem lat bardzo się zestarzały. Płyty słuchałoby się znacznie lepiej, gdyby zamieszczone zostały na niej wyłącznie te bardziej wyciszone utwory, które wciąż mogą zaintrygować swoim nastrojem.

Soundtrack, trwający w sumie niewiele ponad dwadzieścia pięć minut, w Europie został wydany na 10-calowej płycie. W Stanach nagrania ukazały się natomiast wyłącznie na składance "Jazz Track" (wypełniły jej pierwszą stronę; podczas gdy na drugiej znalazły się trzy utwory nagrane przez sekstet sformułowany przez Davisa po powrocie do USA). Kompaktowe reedycje "Ascenseur pour l'échafaud" zwykle zawierają dodatkowy materiał, w postaci alternatywnych wersji zarejestrowanych w trakcie sesji (różniących się bardziej naturalnym brzmieniem i odrobinę dłuższymi improwizacjami).

"Ascenseur pour l'échafaud" to jedno z najciekawszych wydawnictw z wczesnego dorobku Milesa Davisa. Trębaczowi i pozostałym muzykom udało się stworzyć bardzo klimatyczny i oryginalny materiał (współcześnie postrzegany jako pierwowzór tzw. dark jazzu), który, z małymi wyjątkami, wciąż brzmi bardzo interesująco.

Ocena: 8/10



Miles Davis - "Ascenseur pour l'échafaud" (1958)

1. Générique; 2. L' Assassinat de Carala; 3. Sur L'Autoroute; 4. Julien Dans L'Ascenseur; 5. Florence Sur Les Champs Élysées; 6. Dîner au Motel; 7. Évasion De Julien; 8. Visite Du Vigile; 9. Au Bar du Petit Bac; 10. Chez Le Photographe Du Motel

Skład: Miles Davis - trąbka; Barney Wilen - saksofon; René Urtreger - pianino; Pierre Michelot - kontrabas; Kenny Clarke - perkusja
Producent: -


Komentarze

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Julia Holter - "Something in the Room She Moves" (2024)

[Recenzja] Alice Coltrane - "The Carnegie Hall Concert" (2024)

[Recenzja] Laurie Anderson - "Big Science" (1982)

[Recenzja] Księżyc - "Księżyc" (1996)

[Zapowiedź] Premiery płytowe marzec 2024