[Recenzja] The Allman Brothers Band - "Eat a Peach" (1972)



Album "Eat a Peach" ukazał się pomiędzy dwiema tragediami. Najpierw, 29 października 1971 roku, w wypadku motocyklowym zginął Duane Allman. Gitarzysta znacznie przekroczył dozwoloną prędkość i nie zdążył wyhamować, gdy na skrzyżowaniu zatrzymała się jadąca przed nim ciężarówka. Początkowo wydawało się, że nie odniósł większych urazów, ale obrażenia wewnętrzne okazały się tak poważne, że zmarł jeszcze tego samego wieczora. Do drugiej tragedii doszło trochę ponad rok później, 11 listopada 1972 roku - w niemal identycznych okolicznościach i zaledwie trzy przecznice od miejsca wypadku Allmana - zginął basista Berry Oakley. Obaj muzycy w chwili śmierci mieli zaledwie po 24 lata.

Dwupłytowy "Eat a Peach" w znacznej części składa się z materiału zarejestrowanego jeszcze z udziałem Duane'a Allmana. Przede wszystkim trafiły tutaj dwa koncertowe nagrana, które nie zmieściły się na "At Fillmore East", pochodzące z tych samych występów w nowojorskim Fillmore East z marca 1971 roku. "Mountain Jam" to ponad półgodzinna improwizacja, którą na wydaniach winylowych rozdzielono na strony B i D, a na edycjach kompaktowych zamieszono w oryginalnym kształcie. Co ciekawe, jej pierwsze dźwięki słychać też na "At Fillmore East", podczas nagłego wyciszenia po "Whipping Post". Całość luźno upiera się na kompozycji "There Is a Mountain" Donovana, pojawia się też cytat z "Third Stone from the Sun" Hendrixa. Wszyscy instrumentaliści grają tutaj porywające solówki, ale też wzorowo ze sobą współpracują. Nie ma tu żadnego nadęcia, jest to bardzo wyluzowane, bezpretensjonalne granie. "Trouble No More" z repertuaru Muddy'ego Watersa jest już zdecydowanie bardziej zachowawczy, bliski wersji z debiutanckiego albumu zespołu, jednak dużo tracący przez słabsze brzmienie. Z koncertu pochodzi też "One Way Out" Sonny'ego Boya Williamsona II i Elmore'a Jamesa, ale to już nagranie z czerwca, z pożegnalnej imprezy przed zamknięciem Fillmore East. To całkiem fajny bluesowy kawałek, zagrany z dużą energią i kilkoma świetnymi solówkami.

We wrześniu zespół wykorzystał chwilową przerwę od koncertów na pracę w studiu. Muzycy, ponownie wsparci przez Toma Dowda, zdążyli nagrać trzy utwory. Wszystkie trafiły na ten album. "Stand Back", wspólna kompozycja Gregga Allmana i Berry'ego Oakleya. to kolejny przyjemny kawałek bluesrockowy, zwracający uwagę wyraźną linią basu oraz świetnymi partiami Duane'a wykonanymi techniką slide. Podobno dopiero po nagraniu tego utworu gitarzysta był w pełni zadowolony ze swojej gry tym sposobem. W kompozycji Dickeya Bettsa "Blue Sky" obaj gitarzyści grają naprawdę ładne solówki, jednak piosenkowa część tego kawałka - z debiutującym w roli wokalisty Bettsem - wypada strasznie banalnie i zalatuje sztampowym country. "Little Martha" to z kolei jedyny utwór zespołu podpisany przez Duane'a Allmana. Tak właściwie jest to instrumentalna miniaturka, będąca solowym popisem muzyka na gitarze akustycznej. Kompletnie nie przypomina to innych nagrań The Allman Brothers Band, ale to jedna z najładniejszych rzeczy na ich płytach. Co ciekawe, Duane stworzył ten utwór pod wpływem swojego snu, w którym ukazał mu się Jimi Hendrix, pokazujący gitarowy chwyty za pomocą granu.

Po śmierci starszego z braci Allmanów, rozważano zakończenie kariery. Zamiast tego muzycy zdecydowali się na co najmniej półroczną przerwę. Jednak bezczynność im nie służyła i już po niespełna miesiącu powrócili do koncertowania, a w grudniu kontynuowali pracę nad nowym album. Zarejestrowali trzy kolejne utwory, które zresztą wypełniają pierwszą stronę tego wydawnictwa. Dwa z nich napisał Gregg Allman. "Ain't Wastin' Time No More" zaczął tworzyć przed śmiercią swojego brata, ale to wydarzenie wpłynęło na ostateczny kształt tekstu. Pod względem muzycznym jest to dość energiczne nagranie w wyluzowanym klimacie południowych Stanów. Hołdem dla zmarłego muzyka są partie gitary slide, za które wyjątkowo odpowiada Betts. Znacznie starszą kompozycją jest "Melissa". Gregg napisał ten utwór już w 1967 roku, jednak nie planował włączyć go do repertuaru grupy. Faktycznie, nie jest to kawałek w jej stylu - subtelna, akustyczna ballada, charakteryzująca się naprawdę ładną melodią. Gregg zdecydował się zaprezentować go pozostałym muzykom, ponieważ był to jeden z ulubionych utworów jego brata. Całości dopełnia dziewięciominutowy "Les Brers in A Minor" Bettsa - kolejny porywający instrumental o lekko jazzującym charakterze, udany następca "In Memory of Elizabeth Reed" z "Idlewild South".
 
"Eat a Peach" to zarówno suplement do "At Fillmore East", jak i trzeci album studyjny The Allman Brothers Band. Przy czym koncertowy materiał nie osiąga wyżyn wspomnianej koncertówki, a studyjny nie jest tak bezbłędny, jak eponimiczny debiut. Jednak razem stanowią bardzo udane uzupełnienie wcześniejszych wydawnictw, przypominając w czym oryginalne wcielenie zespołu było najlepsze. Jednocześnie, szczególnie w takich kawałkach, jak "Ain't Wastin' Time No More" czy "Blue Sky", podsuwa pewne wskazówki, czego spodziewać się po kolejnych albumach. 

Ocena: 8/10



The Allman Brothers Band - "Eat a Peach" (1972)

LP1: 1. Ain't Wastin' Time No More; 2. Les Brers in A Minor; 3. Melissa; 4. Mountain Jam (live)
LP2: 1. One Way Out (live); 2. Trouble No More (live); 3. Stand Back; 4. Blue Sky; 5. Little Martha; 6. Mountain Jam - Continued (live)

Skład: Gregg Allman - wokal, instr, klawiszowe, gitara; Duane Allman - gitara (LP1: 4, LP2: 1-6); Dickey Betts - gitara, wokal (LP2: 4); Berry Oakley - gitara basowa; Jai Johanny Johanson - perkusja i instr. perkusyjne; Butch Trucks - perkusja i instr. perkusyjne
Producent: Tom Dowd


Komentarze

  1. Smakowita brzoskwinia na okładce, tak samo jak zawartość krążka z muzyką. Świetna płyta, nagrana na pełnym luzie bez silenia się na wielkie 'halo'.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024