[Recenzja] Rory Gallagher - "Stage Struck" (1980)



Trzeci album koncertowy Rory'ego Gallaghera. W przeciwieństwie do "Live in Europe" i "Irish Tour '74" znalazł się tutaj wyłącznie autorski materiał, znany już ze studyjnych albumów Irlandczyka. Zresztą obecne na wcześniejszych koncertówkach przeróbki bluesowych standardów nie pasowałaby do reszty materiału. "Stage Struck" to podsumowanie najbardziej hardrockowego okresu w twórczości Gallaghera. Zwieńczenie nieformalnej trylogii, tworzonej wraz z nagranymi w tym samym składzie, z basistą Gerrym McAvoyem i perkusistą Tedem McKenną, albumami "Photo-Finish" i "Top Priority". Oba mają tu silną reprezentację: pierwszy w postaci czterech utworów ("Shin Kicker", "Brute Force and Ignorance", "The Last of the Independents", "Shadow Play"), drugi dwóch ("Wayward Child", "Follow Me"), aczkolwiek na kompaktowych reedycjach doszły kolejne dwa ("Bad Penny", "Keychain"). Z nieco starszego repertuaru są tylko "Moonchild" z "Calling Card", doskonale zresztą tu pasujący, a także "Bought & Sold" z "Against the Grain", który zagrano znacznie mocniej, dzięki czemu też wcale nie odstaje od całości.

Taki dobór materiału, bez żadnych ballad, folkowych piosenek czy nawet odrobiny bluesa, sprawia, że jest to zdecydowanie najbardziej czadowe wydawnictwo Gallaghera, Tym bardziej, że koncertowe wykonania zagrane są jeszcze bardziej energetycznie i charakteryzują się cięższym brzmieniem. Ale też często nabierają większego polotu za sprawą bardziej spontanicznej a przy tym kreatywnej gry instrumentalistów. Fantastycznie wypadają nieco rozimprowizowane wersje "Moonchild", "Bad Penny" czy "Keychain". Trochę szkoda, że tych dwóch ostatnich nie ma na oryginalnym wydaniu, choć niestety dość wyraźnie odstają pod względem brzmienia. Na żywo, za sprawą większej dawki czadu, zyskały też kawałki, które niespecjalnie przekonują mnie w wersjach studyjnych, czyli "Shin Kicker", "Wayward Child" i "The Last of the Independents". Z drugiej strony, w takim "Brute Force and Ignorance" trochę brakuje mi partii mandoliny, obecnej w wersji studyjnej, choć ogólnie to wykonanie ma lepsze, mocniejsze brzmienie. Spore rozczarowanie przynosi natomiast "Shadow Play". Zespół zagrał naprawdę porywająco, ale irytuje nagłe wyciszenie w momencie, gdy zaczyna się fantastyczna - jak można się domyślać po tych paru sekundach - improwizacja. Spieprzenie tego w taki sposób jest niewybaczalne tym bardziej, że pełna wersja najprawdopodobniej bezpowrotnie przepadła. Tymczasem to chyba najlepiej brzmiący zapis tego utworu, a jeśli całość została wykonana równie wspaniale, jak te pięć minut, mógł to być nawet najlepszy moment w karierze Gallaghera po "Irish Tour '74".

"Stage Struck" jest być może najsłabszą z trzech pierwszych koncertówek Irlandczyka, ale to wciąż rewelacyjny materiał. Udowadnia, że nawet z takich prostszych, hardrockowych kawałków można wiele wydobyć, jeśli posiada się prawdziwy talent. Rory Gallagher w tym najbardziej czadowym wcieleniu wciąż błyszczy finezją i wirtuozerią. Zresztą sekcja rytmiczna też sporo od siebie daje, nie będąc jedynie tłem dla lidera. Co prawda, są tu pewne niedoskonałości (skrócenie "Shadow Play", brak "Bad Penny" i "Keychain" na podstawowym wydaniu i ich inne brzmienie na reedycji, plus może jeszcze całkowity brak takich kawałków, jak "Philby", "Off the Handle" czy "The Mississippi Sheiks"), niemniej jednak jest to bardzo udane wydawnictwo. 

Ocena: 8/10



Rory Gallagher - "Stage Struck" (1980)

1. Shin Kicker; 2. Wayward Child; 3. Brute Force and Ignorance; 4. Moonchild; 5. Follow Me; 6. Bought and Sold; 7. The Last of the Independents; 8. Shadow Play

Skład: Rory Gallagher - wokal i gitara; Gerry McAvoy - gitara basowa; Ted McKenna - perkusja
Producent: Rory Gallagher


Komentarze

  1. Moja ulubiona koncertówka Gallaghera. Uwielbiam tą hardrockowa energię na tej płycie. Oczywiście Irish Tour jest fantastyczne, ale kilka fragmentów mi tam nie pasuje. Stage Struck słucham z wypiekami na twarzy od początku do końca. Ulubiony numer to oczywiście Moonchild :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] Extra Life - "The Sacred Vowel" (2024)