[Recenzja] Fleetwood Mac - "The Original Fleetwood Mac" (1971)
"The Original Fleetwood Mac" to kolejna składanka w dorobku Fleetwood Mac. Ciekawe, że na tamtym etapie kariery, zespół miał w dyskografii więcej kompilacji, niż regularnych albumów. Jednak tym razem uwzględniono wyłącznie materiał nigdy wcześniej niepublikowany, co znacznie zwiększa wartość tego wydawnictwa. Utwory zostały zarejestrowane podczas różnych sesji, w latach 1967-68. Najstarsze nagrania pochodzą z sierpnia 1967 roku, gdy grupa jeszcze formalnie nie istniała. Peter Green, John McVie i Mick Fleetwood byli wtedy wciąż członkami zespołu Johna Mayalla. Lider pozwolił im wykorzystać część swojego czasu studyjnego. Rezultatem były dwa utwory: zadziorny instrumental "Fleetwood Mac" - nazwany tak przez Greena na cześć sekcji rytmicznej - wyróżniający się świetnymi solówkami lidera na gitarze i harmonijce, a także bardzo typowa bluesowa ballada "First Train Home". To właśnie po ich nagraniu Green podjął decyzję o stworzeniu własnego zespołu, w skład którego mieli wejść także Fleetwood i McVie.
Pozostałe utwory zostały zarejestrowane już jako prawdziwy zespół, którego składu dopełnił Jeremy Spencer. Nagrania powstały na przestrzeni kilku miesięcy, w trakcie prac nad albumami "Fleetwood Mac" i "Mr. Wonderful". Nie są to jednak typowe odrzuty, bo kompozycje trzymają wysoki poziom, a czasem nawet przewyższają kawałki, które trafiły na wspomniane wydawnictwa. Naprawdę trudno zrozumieć dlaczego podczas układania tracklisty debiutanckiego longplaya nie uwzględniono takich utworów, jak ciężki blues "Drifting", z elektryzującymi solówkami Greena, czy przepięknej ballady "A Fool No More" (ponad dekadę później nagranej przez Petera na jego drugi solowy album, "In the Sky", w jeszcze bardziej poruszającej wersji). Niewiele ustępuje im żywiołowy instrumental "Watch Out". Z sesji "Mr. Wonderful" ostał się natomiast bardzo dobry "Worried Dream" - kolejna bluesowa ballada, zgrabnie dopełniona partiami pianina w wykonaniu Christine Perfect. Album zawiera także kilka nagrań z udziałem Spencera. Akustyczne bluesy "Mean Old Fireman" i "Allow Me One More Show", oba zarejestrowane bez pomocy pozostałych muzyków, oraz rockandrollowy "Can't Afford to Do It" urozmaicają całość, jednak najlepiej wypada "Love That Woman" - przyjemny blues o zdecydowanie "bielszym" odcieniu, niż pozostałe nagrania grupy z tego wczesnego okresu.
"The Original Fleetwood Mac" to bardzo dobre uzupełnienie dyskografii Fleetwood Mac. Longplay spokojnie mógł ukazać się pomiędzy "Mr. Wonderful" i "Then Play On" jako regularny album - pewnie nikomu nie przyszłoby na myśl, że to zbiór pozostałości po poprzednich sesjach.
Pozostałe utwory zostały zarejestrowane już jako prawdziwy zespół, którego składu dopełnił Jeremy Spencer. Nagrania powstały na przestrzeni kilku miesięcy, w trakcie prac nad albumami "Fleetwood Mac" i "Mr. Wonderful". Nie są to jednak typowe odrzuty, bo kompozycje trzymają wysoki poziom, a czasem nawet przewyższają kawałki, które trafiły na wspomniane wydawnictwa. Naprawdę trudno zrozumieć dlaczego podczas układania tracklisty debiutanckiego longplaya nie uwzględniono takich utworów, jak ciężki blues "Drifting", z elektryzującymi solówkami Greena, czy przepięknej ballady "A Fool No More" (ponad dekadę później nagranej przez Petera na jego drugi solowy album, "In the Sky", w jeszcze bardziej poruszającej wersji). Niewiele ustępuje im żywiołowy instrumental "Watch Out". Z sesji "Mr. Wonderful" ostał się natomiast bardzo dobry "Worried Dream" - kolejna bluesowa ballada, zgrabnie dopełniona partiami pianina w wykonaniu Christine Perfect. Album zawiera także kilka nagrań z udziałem Spencera. Akustyczne bluesy "Mean Old Fireman" i "Allow Me One More Show", oba zarejestrowane bez pomocy pozostałych muzyków, oraz rockandrollowy "Can't Afford to Do It" urozmaicają całość, jednak najlepiej wypada "Love That Woman" - przyjemny blues o zdecydowanie "bielszym" odcieniu, niż pozostałe nagrania grupy z tego wczesnego okresu.
"The Original Fleetwood Mac" to bardzo dobre uzupełnienie dyskografii Fleetwood Mac. Longplay spokojnie mógł ukazać się pomiędzy "Mr. Wonderful" i "Then Play On" jako regularny album - pewnie nikomu nie przyszłoby na myśl, że to zbiór pozostałości po poprzednich sesjach.
Ocena: 8/10
Fleetwood Mac - "The Original Fleetwood Mac" (1971)
1. Drifting; 2. Leaving Town Blues; 3. Watch Out; 4. A Fool No More; 5. Mean Old Fireman; 6. Can't Afford to Do It; 7. Fleetwood Mac; 8. Worried Dream; 9. Love That Woman; 10. Allow Me One More Show; 11. First Train Home; 12. Rambling Pony #2
Skład: Peter Green - wokal i gitara (1-4,6-8,11-12), harmonijka (7,12); John McVie - bass (1-4,6-9,11,12); Mick Fleetwood - perkusja (1-4,6-9,11,12); Jeremy Spencer - wokal i gitara (5,6,9,10), pianino (9)
Gościnnie: Christine Perfect - pianino (8)
Producent: Mike Vernon
Fleetwood Mac - "The Original Fleetwood Mac" (1971)
1. Drifting; 2. Leaving Town Blues; 3. Watch Out; 4. A Fool No More; 5. Mean Old Fireman; 6. Can't Afford to Do It; 7. Fleetwood Mac; 8. Worried Dream; 9. Love That Woman; 10. Allow Me One More Show; 11. First Train Home; 12. Rambling Pony #2
Skład: Peter Green - wokal i gitara (1-4,6-8,11-12), harmonijka (7,12); John McVie - bass (1-4,6-9,11,12); Mick Fleetwood - perkusja (1-4,6-9,11,12); Jeremy Spencer - wokal i gitara (5,6,9,10), pianino (9)
Gościnnie: Christine Perfect - pianino (8)
Producent: Mike Vernon
Słuchając kiedyś płyt studyjnych Fleetwood Mac z Greenem , szczególnie 1 i 2 ( bo Then Play On zawsze mi sie podobała) nie mogłem zrozumieć do końca dlaczego ten zespół uważa sie za wielki. Dopiero 3 płytowe wydawnictwo Live at the Boston Tea Party remaster pokazało na czym polegała wielkość tego zespołu . Na żywo byli wspaniali . W dodatku jakość i brzmienie tego koncertu powala. Miejsce tego wydawnictwa jest koło najlepszych koncertówek Allman Brothers Band, Cream, Ten Years After....
OdpowiedzUsuń