[Recenzja] Ozzy Osbourne - "Bark at the Moon" (1983)



Tragicznie zmarłego Randy'ego Rhoadsa zastąpił Jake E. Lee. Ponadto do składu wrócili Bob Daisley i Don Airey. "Bark at the Moon" nie różni się jednak znacząco od wcześniejszych solowych wydawnictw Ozzy'ego Osbourne'a - to wciąż mocno skomercjalizowany heavy metal. Jedynie gra nowego gitarzysty jest znacznie bardziej sztampowa. Wszystkie utwory zostały podpisane wyłącznie nazwiskiem wokalisty, jednak ich rzeczywistymi autorami są Lee i Daisley, których przedsiębiorcza Sharon Osbourne postanowiła okraść z należnych tantiem.

Pierwsze, co zwraca uwagę, to fatalne brzmienie - mocno przytłumione, z wysuniętymi na pierwszy plan partiami Ozzy'ego (który często brzmi jakby się dławił) i tandetnych, plastikowo brzmiących syntezatorów (szczególnie w "You're No Different", "Slow Down" i "Waiting for Darkness"). Choć wszystkie kawałki cierpią przez typową dla heavy metalu dawkę kiczu, infantylizmu i schematyczności, to niektóre z nich nawet bronią się pod względem melodycznym. Wymienić tu można tytułowy "Bark at the Moon", "Now You See It (Now You Don't)", a przede wszystkim wspomniane już "You're No Different" i "Waiting for Darkness". Lecz z drugiej strony, nie brakuje tu też zwyczajnie banalnych melodii ("Slow Down", "Rock 'n' Roll Rebel", "Centre of Eternity"). Najbardziej okropnym fragmentem jest jednak przesłodzona ballada "So Tired", o nieco beatlesowskiej, ale znacznie bardziej miałkiej melodii.

Co ciekawe, europejskie wydania winylowe posiadają nieco inną okładkę i tracklistę: "Rock 'n' Roll Rebel" został przesunięty na początek albumu, "Centre of Eternity" przemianowano na "Forever", zrezygnowano z najbardziej amerykańskiego "Slow Down", a na koniec dodano kawałek "Spiders" (nie wyróżniający się niczym szczególnym, ale przynajmniej nie tak kiczowaty, jak "Slow Down"). Wszystkie kompaktowe reedycje bazują na oryginalnym wydaniu amerykańskim, ale niektóre z nich zawierają bonus w postaci "Spiders" i - rzadziej - "One Up the 'B' Side", o którego jakości wszystko mówi sam tytuł.

"Bark at the Moon" to typowy album heavymetalowy z lat 80., z wszystkimi wadami charakterystycznymi dla tego stylu, choć przynajmniej w połowie składający się z dość przyzwoitych kompozycji.

Ocena: 5/10



Ozzy Osbourne - "Bark at the Moon" (1983)

US: 1. Bark at the Moon; 2. You're No Different; 3. Now You See It (Now You Don't); 4. Rock 'n' Roll Rebel; 5. Centre of Eternity; 6. So Tired; 7. Slow Down; 8. Waiting for Darkness

EU: 1. Rock 'n' Roll Rebel; 2. Bark at the Moon; 3. You're No Different; 4. Now You See It (Now You Don't); 5. Forever; 6. So Tired; 7. Waiting for Darkness; 8. Spiders

Skład: Ozzy Osbourne - wokal; Jake E. Lee - gitara; Bob Daisley - bass; Tommy Aldridge - perkusja; Don Airey - instr. klawiszowe
Producent: Ozzy Osbourne, Bob Daisley i Max Norman


Po prawej: Okładka pierwszych wydań europejskich.


Komentarze

  1. Chyba najbardziej nierówna płyta Księcia Ciemności. Oprócz fantastycznych numerów np.: tytułowy, Rock n Roll Rebel czy Waiting for Darkness znalazły się totalne słabizny takie jak Now You See it czy So Tired. Numer tytułowy powinien otwierać ten album. Jest to jeden z moich ulubionych kawałków Ozza. Partia gitary Jake E. Lee jest obłędna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem dwa pierwsze. Debiut poza No Bone Movies jest doskonały. Natomiast na Diary of Madman jedynie Little Dolls i ewentualnie Flying Higj Again odstają od reszty. Ale to tylko moje zdanie. Ozzmosis i No More Tears to też raczej równe płyty. Dodam że bardzo dobre płyty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moim zdaniem nie nagrał nigdy równego albumu - na każdym są straszne gnioty. Choć w sumie "Black Rain" można uznać za równy album, bo z tego co pamiętam, to tam są same gnioty ;)

      Usuń
  3. I tu się z Tobą zgadzam ☺

    OdpowiedzUsuń
  4. A wczoraj widziałem przelotnie na RYM, że miało to ocenę 2 ;) Fajna płytka, choć zdecydowanie słabsza od poprzednich i następnego. Byłoby lepiej, gdyby nie było tam tylu syntezatorów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] Extra Life - "The Sacred Vowel" (2024)