[Recenzja] Dio - "Holy Diver" (1983)
Ronnie James Dio po wyrzuceniu z Black Sabbath postanowił zebrać własny zespół. Razem z nim z poprzedniej grupy wyleciał perkusista Vinny Appice, więc wybór bębniarza był oczywisty. Na posadę basisty ściągnięto natomiast Jimmy'ego Baina, który występował już z wokalistą w Rainbow. Pozostało więc tylko znaleźć odpowiedniego gitarzystę. W wyniki kastingu posadę otrzymał Vivian Campbell, nie mający jeszcze za sobą szczególnych osiągnięć - udzielał się tylko w Sweet Savage, amatorskiej kapeli z nurtu New Wave of British Heavy Metal. Kwartet przyjął niezbyt wyszukaną nazwę Dio i wkrótce zabrał za nagrywanie debiutanckiego albumu, zatytułowanego "Holy Diver". Dio był wokalistą o niemałych możliwościach wokalnych, ale i o niezbyt dobrym poczuciu estetyki. Już w swoich poprzednich zespołach często przesadnie szarżował i popadał w teatralną manierę. Tam jednak na ogół temperowali go pozostali muzycy. We własnym zespole nie musiał nikogo słuchać, jak ma śpiewać, ani o czy